Tarcza Republiki
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Patch RP: sierpień 2017

Go down

Patch RP: sierpień 2017 Empty Patch RP: sierpień 2017

Pisanie by Talym Nie Wrz 17, 2017 10:30 am

SIERPIEŃ 2017


--- RP ---

W sierpniowych wydarzeniach Ostrza doszło do czegoś niezwykłego - rozpoczęła się przemiana Destractusa. Pożądliwy krwi pochłaniacz kanapek odnalazł szlak, który może przywrócić mu jego dawne „ja”. Prowadzony przez zostawione przez jego ojca informacje, ruszył w wyznaczonym przez niego kierunku w poszukiwaniu siebie.
Dotarł do Ziost, gdzie zwiedził ruiny swojego rodzinnego domu. Poszukiwania nie przyniosły mu wiele odpowiedzi. Udało mu za to nawiązać kontakt z duchem jego ojca. Z jego słów zlepił się nowy cel - odnaleźć kogoś, kto przeprowadzi rytuał przywracający pamięć. Destractus, nie czekając dłużej, zabrał z tamtego miejsca jakieś łupy i rozpoczął poszukiwania odpowiedniego Sitha, który byłby w stanie spełnić jego życzenie.

Z drugiej strony mamy Padawana Eruna Kotha, który również próbuje naprawić zmiany wywołane w jego umyśle. Z pomocą przyszedł mu mieszkaniec Valirii - Isalar. Zaprowadził młodzieńca i jego mistrza Hodima w odmęty lasu, gdzie spodziewał się spotkać Damenty - grupę valiriańskich kapłanek. Podróżnikom udało się je spotkać i będąc prowadzonymi przez nie, dotarli do Damentas Nefuent. Tam poznali Heria Damentę i dowiedzieli się nieco o kulturze i historii planety.
Następnego dnia odbyły się badania nad Erunem prowadzone przez głowę Dament. Okazało się, że jego dysfunkcja nie jest naturalną chorobą a pieczęcią nałożoną przez Zarazę. Wieczorny rytuał pomógł mu pozbyć się problemu. Niestety po przebudzeniu o świcie okazało się, że Jedi i jego uczeń muszą sprostać nowemu wyzwaniu. Do Damentas Nefuent przybyli Katuanie - Rycerze Valirii - chcący aresztować Isalara oraz Heria Damentę. Prowadzony chęcią pomocy Erun skoczył w wir konfliktu i doszło do walki. Chwilę później poświęcenie Isalara pozwoliło im na ucieczkę. Tym sposobem dotarli do Świątyni Jedi.


--- Nowostki ze świata Star Wars ---

Chyba prowadzącymi nowościami tego miesiąca były informacje odnośnie 8. części Star Wars. Sami aktorzy wypowiedzieli się na temat swoich postaci, a także ujawniono nowe elementy takie jak nieznane wcześniej rasy zwierząt. Jeżeli ktoś jest ciekaw tych informacji, odsyłam do tej strony - *klik* - podesłanej przez Shallayę.


--- Dział plotkarski ---

Holonagranie:
Była noc. Obraz przedstawiał młode osoby ludzkiej rasy, w wieku może około dwudziestu lat. Każdy z nich coś ze sobą targał: plecaki, stojaki, lampy halogenowe... Drogę oświetlali sobie latarkami.
- Mówię wam - zaczęła jakaś dziewczyna w ciemnych włosach - udokumentujemy tej nocy coś niezwykłego!
Niektórzy z jej kolegów byli wystraszeni - zwłaszcza najgrubszy z nich, słodki blondynek z rumieńcami na policzkach. Po pewnym czasie do ich uszu zaczął docierać szum wody, a chwilę później znaleźli się przy wodospadzie. Grupa rozłożyła się, rozstawiając wszędzie kamery na stojakach i lampy, które przynieśli. Przygotowania skończyły się w momencie, kiedy wszyscy usiedli w kółku otoczeni woskowymi świeczkami.
- Wyłączyć wszystkie światła - rzuciła dziewczyna, podając ręce osobom siedzącym po jej bokach.
Teraz pozostało tylko światło tańczących płomieni i łomot uderzającej o taflę wody. Przyjaciele trzymali się za dłonie i z niepokojem obserwowali sytuację. Dziewczyna prowadziła całym rytuałem, wypowiadając słowa w nieznanym języku. Na koniec wyrecytowała Kodeks Jedi i szepnęła jakieś imię.
- Jeżeli jesteś z nami, daj nam jakiś znak - rzekła hipnotyzującym głosem.
Jeden płomień świecy zgasł, a na jego miejsce pojawił się niebieski. Po chwili zgasły dwie kolejne, a po nich zatańczyły kolejno czerwony i żólty płomyk.
- Co to znaczy? - zapytał mięśniak z grupy.
- Nie wiem - odszeptała dziewczyna z wybałuszonymi oczami.
- Cz-czyim duchem jesteś? - zapytał szczupły chłopak o czarnych włosach sięgających ramion. Był blady, a na jego szyi zaciskała się metalowa obroża. Na jego nadgarstkach było też pełno bransoletek, raczej z przeważającym srebrem i ciemnymi rzemykami.
Mężczyzna ten zesztywniał, jego usta się zacieśniły, a po chwili przemówił: „Sarrasna”.
Płomienie ze świeczek oderwały się od knotów i wspólnie udały się w środek kręgu, po czym zgasły, tworząc dym, a dym ten przybrał postać szczupłego, wątłego mężczyzny, jednak miał on twarz zasłoniętą maską.
- Sarrasna? - pisnął obecny wśród grupy typowy nerd. - To jakiś demon?!
- Może chodziło duchowi o "Ansarras"? - zapytał głos zza kamery.
- Czego chcecie? - zapytał spokojnym, delikatnym głosem duch. - Dlaczego wzywacie Ansarrasa?
- Jesteśmy ciekawi zjawisk paranormalnych i legend - odpowiedziała dziewczyna. - Chcieliśmy poznać Jedi Ansarrasa. Znaleźliśmy na jego temat kilka informacji... mamy do niego pytania. - Przełknęła ślinę.
Postać, która pojawiła się w dymie zgaszonych płomieni, podniosła ręce i odpięła ze swojej twarzy maskę. Poszukiwaczom ukazała się spokojna twarz, lekko smutna.
- Więc zapytajcie.
- Kim jest Ansarras? - zapytał zdezorientowany grubszy blondynek.
- To ja jestem Ansarras, grubasku. Jestem duchem przeszłości. Przyszliście tutaj i wezwaliście mnie. Czekam na pytania.
- Jak zginąłeś? - palnął głębokim głosem mięśniak.
- Zginąłem właśnie w tym miejscu. Zostałem pokonany w walce.
Mięśniaka nagle pchnęła niewidzialna siła na skraj urwiska, tak że siedział przy samym brzegu. Mężczyzna zaczął krzyczeć i jęczeć ze strachu, próbując zrozumieć, co się wydarzyło. Inni również byli zaskoczeni.
- Dlaczego zostałeś Jedi? - chciała się dowiedzieć dziewczyna. Jako jedyna zachowała spokój.
- Można powiedzieć, że był to przypadek. - Postać zaczęła gestykulować podczas opowiadania. - Po straszliwym wypadku na księżycu Nar Shaddaa znalazł mnie pewny Jedi. Stwierdził, że mam potencjał i zabrał do świątyni tutaj, na Tythonie, aby sprawdzili moje umiejętności.
- A-a-a miałeś jakiegoś Padawana? - dopytał nerd.
- Tak! - odpowiedział mu dosyć radośnie. - Miał na imię Skoltus, był bardzo silny i w Mocy i fizycznie.
- A... czy on... jeszcze żyje? - ponownie odezwał się głos zza kamery.
- Tak, żyje. - odpowiedział krótko Ansarras.
- A co sądzisz o Tarczy i jej członkach? - zapytała dziewczyna.
- Tarcza, do której należałem i którą znałem, była wspaniałą organizacją zrzeszającą w głównej mierze użytkowników Mocy, ale również tych niewrażliwych: żołnierzy, przemytników. To było coś wspaniałego, będąc w tej organizacji. Obecnie ciężko mi się wypowiedzieć, ale uważam, że to nie jest już ta sama organizacja. Pewnego razu coś pękło i zamieniło się w tą zbieraninę: zwaną Tarczą.
- To znaczy, że co byś w niej zmienił? - kontynuowała niewiasta. - Jest ktoś, kogo nie darzysz tam sympatią?
- Nie jestem w stanie tego zrobić, za moich czasów nic bym nie zmienił... Czy kogoś nie darzę? Hmm niewielu zostało z tych, co znałem, wszystkich darzyłem pewnym uczuciem, byłem z nimi związany.
- A co z Zakonem? - zastanowił się nerd. - Zgadzasz się z nim we wszystkim?
- Oczywiście, że nie. Zakon istnieje na prawie, a to prawo to kodeks, który chciałem trochę zmodyfikować. Nie wyszło mi, przez co jestem dzisiaj tutaj w takim stanie - zaśmiał się. - Ach, to były lata... Moja filozofia zakładała, żeby Zakon nie potępiał takich zachowań jak przywiązywanie się do ludzi, żeby mogli szczerze kochać.
- To raczej dobra zasada - stwierdził kamerzysta. - Nigdy tego nie zrozumiem.
- O! - krzyknął grubasek. - A jakie było twoje najtrudniejsze zadanie? Albo przeciwnik?
- Chyba wtedy, gdy poleciałem razem ze Skoltusem na Balmorrę, w celu znalezienia artefaktu. Tak, wtedy musieliśmy się nieźle wysilić.
- Co to był za artefakt? - zapytała ze zmrużonymi oczami dziewczyna.
- Odpowiedzi na to pytanie ode mnie nie dostaniesz.
Dziewczyna poczuła bardzo mocny podmuch wiatru w twarz. Zasłoniła się rękoma, kręcąc głową na boki. Po wszystkim spojrzała z otwartymi najszerzej jak mogła oczami na ducha i oniemiała.
- A... chciałbyś wrócić do świata żywych? - zapytał operator kamery.
- Hmm, teraz osiągnąłem już spokój, ale fajnie by było znów przywitać się z przyjaciółmi, porozmawiać z nimi na żywo.
- A miałeś jakieś skłonności ku Ciemnej Stronie? - zastanowił się nerd.
- Może nie, aby zostać Sithem, ale przez moje eksperymenty, moja osobowość się, można powiedzieć, roztroiła. - Westchnął. - Ciężko mi o tym wspominać. Dlatego zostałem pokonany w tak młodym wieku.
- Czyli mamy lepiej nie pytać o rozdwojenie jaźni? - dopytał wstydliwie grubasek.
Grubas poczuł mocne pchnięcie, a jego fałdki zaczęły falować.
- To chyba znaczy "nie" - stwierdził, leżąc na ziemi.
- A co się stało z twoim bratem? - rozległo się zza kamery.
- Skąd wiesz o moim bracie? - zapytał zdziwiony Ansarras.
- Tak jak mówiła - popatrzył na swoją koleżankę - znaleźliśmy kilka informacji...
- Czas zakończyć kontakt - stwierdziła dziewczyna, patrząc po przerażonych kompanach i skinęła głową kamerzyście.
Obraz pokryło szemranie i zakłócenia a audycja się skończyła.

- Materiał ten odnaleziono w lesie na planecie Tython - powiadomiła widoczna teraz prezenterka. - Sprawa jest ciągle badana. - Uderzyła dokumentami o blat stołu, by poprawić ich ułożenie. - Teraz zapraszamy do dalszych wiadomości...


--- Kilka słów na koniec ---

Na początku witamy w szeregach Tarczy MatrixAssassin8!

To niestety tyle w tym miesiącu. Tym razem nie zatętnił on życiem, ale może jest to zapowiedź czegoś większego? Zapraszam Was do opisywania wątków, brania udziału w dyskusjach i pisania kart!

Masz jakieś pytania? Uwagi? Napisz do mnie, a wezmę je pod uwagę. Dziękuję i zapraszam za miesiąc!
Talym
Talym
Admin
Admin

Liczba postów : 332
Join date : 15/04/2016
Age : 25
Skąd : Słupsk

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach