Skiffy

[img][/img]





Do pomieszczenia z dwoma krzesłami i stołem został wepchnięty mężczyzna z czerwonym irokezem.

- … ostrożnie ziomek … tymi rękoma macasz swoją dupę ? – mężczyzna z irokezem nie miał zamiaru się pieścić z osobą która go wepchnęła.

- Stul pysk Republikańskie ścierwo … siadaj – osoba która wepchnęła mężczyznę z irokezem po usadzeniu więźnia siadła naprzeciwko niego, na lewej piersi dało się zauważyć imperialne oznaczenia wskazujące na rangę porucznika.

Siedzieli tak w milczeniu parę chwil. Imperialny porucznik przeglądał jakieś informacje na komputerze.

- Będziemy tak siedzieć ? Czy zaproponujesz coś do picia? – więzień miał wyjątkowo cięty dowcip. Imperialny nie odpowiedział. Czytał dalej.

- Ol’lie Dope … znany również jako Skiffy … przez kolegów z oddziału nazywany również … pojebem? – imperialny czytając tą ostatnią informację zdziwił się nie znacznie. Domniemany Skiffy wzruszył tylko ramionami.

- Ksywa jak imię … nie Ty decydujesz – imperialny przemilczał tą uwagę.

- Pilot myśliwca w oddziale Republiki … ranga … podporucznik – imperialny uśmiechną się do siebie. Skiffy milczał.

- Ciężko znaleźć informacje na twój temat … ale nasi informatycy śledczy dali radę – imperialny ciągnął monolog.

- Wstąpiłeś do wojska w wieku 20 lat … od zawsze chciałeś być pilotem … w wieku 24 lat poślubiłeś jakąś zabraczke … ta zmarła dwa lata później … wtedy Ci odjebało … zgadza się – imperialny zapytał Skiffiego. Ten milczał. Imperialny z satysfakcjonującym uśmieszkiem pod nosem czytał dalej.

- Nabawiłeś się depresji … zacząłeś latać sam na samobójcze misje … chciałeś się zabić … ale byłeś zbyt dobry … wiele nagan … więzienie wojskowe za niewykonanie rozkazu … i 243 zestrzelenia … nieźle … status wojskowy … renta … status psychiczny … z powodu zachwiań emocjonalnych nie zdolny do wykonywania rozsądnych decyzji na polu walki … - imperialny skończył.

- I co ? Już się zakochałeś ? – Skiffy zapytał ze śmiechem w głosie.

- Wydalono Cię za niepoczytalność … to mi wystarczy … cela już czeka – Imperialny wstał.

- O daj spokój … na pewno możemy się jakoś dogadać! – krzyknął Skiffy.

- Nie wydaje mi się … nie podoba mi się …

- … twojej dziewczynie się podobało – zaśmiał się Skiffy.

Wymianę zdań przerwał jakiś kapral wbiegający do pomieszczenia. Cały był spocony i ciężko oddychał.

- P-p-p-anie poruczniku … a-a-a-atak … ktoś nas atakuje … - kapral wydyszał.

- No to aktywować bariery … może chcą go odbić? – porucznik pytając spojrzał na Skiffiego. Kapral kręcił przecząco głową.

- N-n-nie Panie Poruczniku … to nie Republika -

czyżby... to ta osoba, o której mówił Yun na Hoth?

The'shurr napisał:czyżby... to ta osoba, o której mówił Yun na Hoth?

Może

Długo się zastanawiałam co napisać o tym kolesiu, a w zasadzie bardziej o sposobie jego przedstawienia. Miałeś pomysł, to jest pewne, i to ciekawy. Ale nie wiem czy przez pośpiech lub wrodzoną niedbałość zmarnowałeś jego potencjał. Napisane bez dbałości o czytelnika. Złośliwości Skiffiego sztampowe, stać cię na więcej. Jak już robisz dialog to sie przyłóż. Dialog to trudna zabawa, bo w przeciwieństwie do opisu czy sprawozdania żyje. Czytając dialog masz czuć jego dynamikę, zdania mają pojawiać się w sposób naturalny, dodatkowo narracja w dialogu ma pozwalać wyobrazić sobie zachowanie, nastawienie postaci oraz pomóc w doszukiwaniu się drugiego dna, tego co nie zostało powiedziane, a ma znaczenie. Ale nie martw się, nawet niektórzy publikujący autorzy mają problemy z dialogami. Każdy je ma. Trzeba ćwiczyć.

Ode mnie jeśli można:
243 zestrzelania => Żywa Legenda
misja samobójcza ok ale był zbyt dobry by się zabić czy coś go powstrzymywało (mógł rozbić się o inny statek i problem z głowy) ?
postać z potencjałem