Część 1 - Hartowanie Ostrza
Strona 1 z 1
Część 1 - Hartowanie Ostrza
Azaelus rozsiadł się wygodniej w swojej osobistej komnacie w Cytadeli na Dromund Kaas. Był Lordem Sithów, i jako takiemu, przysługiwało mu pomieszczenie, gdzie mógł przyjmować gości, interesantów, oraz rozmyślać całymi dniami o sprawach mniej lub bardziej ważnych.
Chociaż był czystej krwi Sithem, urodził się tu, na Dromund. Jego rodzice opuścili Korriban, by objąć lukratywne stanowiska w stolicy Imperium. Nie ciągnęło go do ojczyzny jego przodków. Lubił atmosferę i ruch w Kaas City, którego brakowało na niemal wymarłym Korribanie.
Zakręcił się w wielkim fotelu i złożył dłonie w piramidkę, końcówkami palców dotykając swych ust. Zawsze przyjmował taką pozę, gdy myślał nad czymś intensywnie. A miał nad czym dumać.
Zaledwie kilka dni wcześniej Mroczna Rada przyjęła go na oficjalnej audiencji. Tam, dziękować Mocy, udało mu się przekonać ich do swoich planów. Celem Azaelusa było utworzenie elitarnej organizacji, która miała być przeciwwagą dla Tarczy Republiki, niejednokrotnie niweczącej plany Imperium.
Rada zażądała najpierw próbki możliwości tego, czym mogła zająć się nowa grupa. Azaelus więc, używając wszystkich dostępnych mu środków i wznosząc się na wyżyny kunsztu intryganctwa, zdołał zorganizować niedawny bunt gangów na Coruscant. Co prawda został on stłumiony (a przyczyniła się do tego między innymi sama Tarcza), ale udało się uzyskać zamierzony efekt. Mroczna Rada udzieliła zgody i Azaelus mógł zacząć formować siłę, która wreszcie zniszczy Tarczę.
Sith na pierwsze spotkanie zaprosił czwórkę wybitnych przedstawicieli użytkowników Ciemnej Strony Mocy. Byli to znakomicie zapowiadający się lordowie, którzy w przyszłości na pewno będą elitą Imperium. Zjawili się Vemrir, Shriss, Rethron i posługujący się dziwnym pseudonimem Xwing. Razem z nimi, Azaelus stworzył zręby Ostrza Imperium, które miało ostatecznie wykrwawić podupadłą Republikę.
Wykorzystując wzniosłość sytuacji, Lord Azaelus wyjawił reszcie pierwszy krok, który ma pogłębić rozdarcia, jakie pojawiły się w Tarczy. Ustalono, że skupią się generale Kamzo Gelu, jednym z liderów "sił dobra", który ostatnimi czasy został wystawiony na wiele bolesnych prób. Powstał plan porwania padawanki Zelianny Gelu, siostry generała...
Azaelus otrząsnął się z zamyślenia. Mały robot podjechał do niego z tacą, na której stały kielich i karafka z winem z Voss. Sith sięgnął po nie z chęcią i za chwilę zmoczył usta tym słodkawym trunkiem. Poprawiło mu to trochę humor. Optował za zabiciem Zelianny Gelu i wysłaniem jej głowy w pięknym opakowaniu dla jej brata, ale przeważyła opcja z porwaniem.
- Cóż, to tylko drobna zmiana, która nie powinna mieć większego znaczenia - zamyślił się Sith. - Efekt końcowy powinien być taki sam.
Odezwał się brzęczący sygnał z komunikatora. Azaelus, nie wstając nawet, użył Mocy by uruchomić urządzenie. Jego oczom ukazał się trójwymiarowy wizerunek Twi'leka, który był mu niewolnikiem i służącym.
- O co chodzi? - zapytał Sith sącząc spokojnie wino.
- Panie, wybacz, że przeszkadzam, ale prosiłeś, bym informował cię o wszystkich ważnych sprawach - powiedział sługa spuszczając pokornie wzrok.
Użytkownik Mocy machnął tylko przyzwalająco dłonią.
- Lord Xwing... On... nie żyje. - Twi'lek nie podnosił oczu. Bał się reakcji.
Zapadła niezręczna dla niewolnika cisza. W końcu Azaelus odstawił puchar na tacę i wzruszył tylko ramionami.
- Mówi się trudno. Można go kimś zastąpić. Jak zginął? - Sith zapadł się w fotelu i oparł jeszcze wygodniej.
- Podobno jakieś wewnętrzne potyczki w Akademii na Korribanie... Wybacz mi, że nie wiem więcej... - Schylił głowę w przepraszającym geście.
Jego pan wybuchnął szczerym śmiechem. Zginął w wyniku jakichś intryg? To było to, co Azaelus uwielbiał najbardziej.
Chociaż był czystej krwi Sithem, urodził się tu, na Dromund. Jego rodzice opuścili Korriban, by objąć lukratywne stanowiska w stolicy Imperium. Nie ciągnęło go do ojczyzny jego przodków. Lubił atmosferę i ruch w Kaas City, którego brakowało na niemal wymarłym Korribanie.
Zakręcił się w wielkim fotelu i złożył dłonie w piramidkę, końcówkami palców dotykając swych ust. Zawsze przyjmował taką pozę, gdy myślał nad czymś intensywnie. A miał nad czym dumać.
Zaledwie kilka dni wcześniej Mroczna Rada przyjęła go na oficjalnej audiencji. Tam, dziękować Mocy, udało mu się przekonać ich do swoich planów. Celem Azaelusa było utworzenie elitarnej organizacji, która miała być przeciwwagą dla Tarczy Republiki, niejednokrotnie niweczącej plany Imperium.
Rada zażądała najpierw próbki możliwości tego, czym mogła zająć się nowa grupa. Azaelus więc, używając wszystkich dostępnych mu środków i wznosząc się na wyżyny kunsztu intryganctwa, zdołał zorganizować niedawny bunt gangów na Coruscant. Co prawda został on stłumiony (a przyczyniła się do tego między innymi sama Tarcza), ale udało się uzyskać zamierzony efekt. Mroczna Rada udzieliła zgody i Azaelus mógł zacząć formować siłę, która wreszcie zniszczy Tarczę.
Sith na pierwsze spotkanie zaprosił czwórkę wybitnych przedstawicieli użytkowników Ciemnej Strony Mocy. Byli to znakomicie zapowiadający się lordowie, którzy w przyszłości na pewno będą elitą Imperium. Zjawili się Vemrir, Shriss, Rethron i posługujący się dziwnym pseudonimem Xwing. Razem z nimi, Azaelus stworzył zręby Ostrza Imperium, które miało ostatecznie wykrwawić podupadłą Republikę.
Wykorzystując wzniosłość sytuacji, Lord Azaelus wyjawił reszcie pierwszy krok, który ma pogłębić rozdarcia, jakie pojawiły się w Tarczy. Ustalono, że skupią się generale Kamzo Gelu, jednym z liderów "sił dobra", który ostatnimi czasy został wystawiony na wiele bolesnych prób. Powstał plan porwania padawanki Zelianny Gelu, siostry generała...
Azaelus otrząsnął się z zamyślenia. Mały robot podjechał do niego z tacą, na której stały kielich i karafka z winem z Voss. Sith sięgnął po nie z chęcią i za chwilę zmoczył usta tym słodkawym trunkiem. Poprawiło mu to trochę humor. Optował za zabiciem Zelianny Gelu i wysłaniem jej głowy w pięknym opakowaniu dla jej brata, ale przeważyła opcja z porwaniem.
- Cóż, to tylko drobna zmiana, która nie powinna mieć większego znaczenia - zamyślił się Sith. - Efekt końcowy powinien być taki sam.
Odezwał się brzęczący sygnał z komunikatora. Azaelus, nie wstając nawet, użył Mocy by uruchomić urządzenie. Jego oczom ukazał się trójwymiarowy wizerunek Twi'leka, który był mu niewolnikiem i służącym.
- O co chodzi? - zapytał Sith sącząc spokojnie wino.
- Panie, wybacz, że przeszkadzam, ale prosiłeś, bym informował cię o wszystkich ważnych sprawach - powiedział sługa spuszczając pokornie wzrok.
Użytkownik Mocy machnął tylko przyzwalająco dłonią.
- Lord Xwing... On... nie żyje. - Twi'lek nie podnosił oczu. Bał się reakcji.
Zapadła niezręczna dla niewolnika cisza. W końcu Azaelus odstawił puchar na tacę i wzruszył tylko ramionami.
- Mówi się trudno. Można go kimś zastąpić. Jak zginął? - Sith zapadł się w fotelu i oparł jeszcze wygodniej.
- Podobno jakieś wewnętrzne potyczki w Akademii na Korribanie... Wybacz mi, że nie wiem więcej... - Schylił głowę w przepraszającym geście.
Jego pan wybuchnął szczerym śmiechem. Zginął w wyniku jakichś intryg? To było to, co Azaelus uwielbiał najbardziej.
Kamzo- Trooper
- Liczba postów : 483
Join date : 13/02/2015
Age : 38
Skąd : Święta Warmia
Similar topics
» W obronie uciśnionych!
» Część 3 - Finał (Druga strona Ostrza)
» Część 6 - Ścieżka Jedi, część 2
» Część 2 - Ścieżka Jedi, część 1
» Stan Ostrza
» Część 3 - Finał (Druga strona Ostrza)
» Część 6 - Ścieżka Jedi, część 2
» Część 2 - Ścieżka Jedi, część 1
» Stan Ostrza
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach