Tarcza Republiki
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Zbroja

Go down

Zbroja Empty Zbroja

Pisanie by Kamzo Czw Sie 06, 2015 7:52 pm

Oddział 303 znowu wyrusza do boju! Generał Kamzo Gelu zbiera wśród swoich ludzi małą grupę, do niebezpiecznego zadania o wysokim priorytecie. Na akcję wyruszają z nim porucznik Loongo, kapral Allysandre i zwiadowczyni Leenh. Żołnierze Republiki, którzy od pewnego czasu przemierzają przestrzeń kosmiczną flagowym statkiem Tarczy - Divinusem, kierują jego lot na księżyc przemytników - Nar Shaddaa.

Tam, zgodnie z informacjami jakie generał Gelu uzyskał od zaprzyjaźnionych członków SIS, udają się do tajnej placówki Imperium, w której powstaje prototyp zbroi, zwiększającej możliwości fizyczne osoby, która ją przywdzieje.

Przed przystąpieniem do akcji, w szeregi Oddziału 303 zostaje wcielony Tor Flyker, obiecujący żołnierz sił Republiki. Wzmocniona jego obecnością grupa, przystępuje do wykonania zadania postawionego przez generała Gelu.

***

Rozkazał im nie zostawiać śladów ich obecności. Powiedział "żadnych świadków". Przystąpili do wykonywania rozkazów z zapałem, niemal ochoczo. To profesjonaliści. Przecież walczą z wrogiem, z Imperium. To nic, że wśród żołnierzy przeciwnika było niemal równie dużo naukowców, inżynierów, genetyków i całej masy personelu. Nie mógł pozwolić, by ktoś przekazał wieści o działalności Oddziału 303, który przecież reprezentował Republikę. Poza tym, wiedzieli zbyt dużo. Gdyby przeżyli, mogli wznowić projekt. Tak, to było potrzebne osłabienie ich przeciwnika.

Dosyć szybko uporali się z ochroną i każdym, kto przypadkowo napatoczył się pod lufę karabinu. Zniszczenie monitoringu i zapisu zajęło generałowi krótką chwilę. Przeciwnik nie zdążył się zorganizować. W centrum placówki znajdowało się wyspecjalizowane laboratorium. Zniszczyli roboty bojowe i zabili strażników. Kamzo Gelu rozkazał im zaczekać. Nie chciał jeszcze bardziej obciążać sumienia swoich żołnierzy.

***

Personel obsługujący laboratorium niby spodziewał się jego obecności, niby wiedzieli, że zaraz pojawi się w wejściu. Niektórzy z nich byli nawet uzbrojeni w proste pistolety blasterowe. Inni trzymali się ze strachu za ręce, albo pochowali za sprzętem. Byli jednak tylko amatorami, a Kamzo Gelu doświadczonym, wyszkolonym komandosem.

Do środka wpadł najpierw granat hukowy. Wywołał potrzebne zamieszanie. Nim ktoś się zorientował, generał Gelu stał już w wejściu ze swoim potężnym działkiem szybkostrzelnym. Zaczęła się masakra, bo niszczycielskie pociski uderzały z bliskiej odległości, w dodatku ze śmiertelną precyzją. Działko Kamzo Gelu było w stanie, oczywiście odpowiednio użyte, zatrzymać mały, opancerzony pojazd bojowy. Teraz, jego celem padli ubrani jedynie w stroje robocze Imperialiści. Najbardziej efektowny strzał przeszył jednego z nich na wylot, zostawiając w torsie dziurę wielkości głowy, osmalając twarz i posyłając bezwładne ciało prawie na drugi koniec pomieszczenia.

Gdy opadł dym, wokół błyskały iskry z uszkodzonych urządzeń, a w nozdrza uderzał swąd przypalonych pociskami zwłok. Na nogach stał już tylko generał Gelu i jeden z inżynierów. Twarz miał białą jak śniegi Hoth, ale w przypływie... Właśnie, czego? Odwagi? Patriotyzmu? Rozsądku? Nieważne. Inżynier skoczył do konsoli próbując coś zrobić, być może uratować wyniki ich badań. Nie zdążył. Kamzo szybko znalazł się przy nim i przyszpilił jego dłoń wibronożem do klawiatury. Zraniony człowiek zawył. Generał wymierzył mu swą opancerzoną pięścią cios w szczękę i posłał na konsoletę, pozbawiając przy okazji pięknego uśmiechu.

Wykręcił wolną dłoń mężczyzny do tyłu, tak, by nie próbował oswobodzić boleśnie przyszpilonej kończyny.
- Kod dostępu. Natychmiast - powiedział zimnym i spokojnym, zmienionym przez hełm głosem.
- Prrroooszęęę... - wyjęczał Imperialista. Do oczu podeszły mu łzy.
Generał Gelu skrzywił się pod nakryciem głowy. Chwycił naukowca za włosy i uderzył kilka razy jego twarzą o konsoletę. Nie starał się być przy tym delikatny - wręcz przeciwnie.
Imperialista załkał żałośnie, odsłaniające przy tym jeszcze bardziej brakujące uzębienie, i smarcząc krwią przez złamany nos. Wydukał potrzebne kody.
- Dziękuję - rzucił oschle generał, po czym zręcznym i szybkim ruchem wyciągnął wibronóż z lewej dłoni naukowca i nim ten zdążył się osunąć, przejechał ostrzem po gardle mężczyzny. Umarł dosyć szybko, w kałuży własnej krwi.

Kamzo Gelu stał przez chwilę wpatrując się w nieruchome ciało. Potrząsnął głową, jakby chciał zrzucić coś z włosów. Tak było trzeba, a on nie miał czasu na rozmyślania.
Szybko skopiował dane, których potrzebował. Inżynierowie Republiki z tymi wynikami skonstruują mu to, do czego zmierzało Imperium. Nim opuścił laboratorium, pozostawił za sobą kilka ładunków wybuchowych. Jeden egzemplarz zbroi zdecydowanie wystarczy.
Kamzo
Kamzo
Trooper
Trooper

Liczba postów : 483
Join date : 13/02/2015
Age : 38
Skąd : Święta Warmia

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach