Yun'er Ataka

[img][/img]




Wygląd – szarawe włosy. Blizna przecinająca prawe oko ( od niekontrolowanego wybuchu, o mało co nie stracił oka ). średni wzrost, dobrze zbudowany choć raczej szczupły. Twarz pociągła, oczy niebieskie. Przystojniak.

Ambitny, nie pozostawia nikogo na polu walki ( bo sam nie chciałby zostać zostawiony ), dotyczy się także wrogów. Dobry obserwator i psycholog, intuicja. Zawistny, potrafi chować uraz przez wiele lat.

Urodzony na Corelli w roku 3670 BBY. Wychowywany przez rodziców do dziesiątego roku życia, potem zabrany przez wojsko do szkoły wojskowej i tam szkolony na żołnierza Republiki. Był przeciętny prawie ze wszystkiego jednak szczególne zainteresowanie objawiał na zajęciach  saperskich.  W wieku 15 lat pierwszy raz wysłany na front razem ze swoim przyjacielem zabrakiem z którym zaprzyjaźnił się w szkole. Po pięciu latach służby kolejna misja miała miejsce na podbitej przez imperium Corelli ( domu rodzinnym Yun’era ). Chłopak słysząc że prawie cała planeta została zniszczona leciał zdruzgotany ale przyjaciel starał się go podnieść na duchu. Na miejscu okazało się że dowodzić nimi będą Jedi. Dwaj rycerze i jeden padawan. Po przeczesaniu terenu znikąd pojawiły się oddziały imperium i paru Sithów. Rozpętała się walka na śmierć i życie. W pewnym momencie Yun’er zauważył że sithowie dobrali się do jego przyjaciela zabraka, ten nie mając amunicji kazał padawanowi podać mu granat jednak uczeń Jedi źle zrozumiał intencje kaprala i cisnął w yun’era granatem już bez zawleczki w wyniku którym chłopak stracił przytomność. Po przebudzeniu leżał sam na środku placu pośród martwych towarzyszy. Zauważył też martwe ciało przyjaciela przebite mieczem świetlnym. Była noc wiec zaczął szukać schronienia, od razu pobiegł do mieszkania swoich rodziców w których znalazł kolejne dwa martwe ciała …
Te wydarzenia wywarły spory wpływ na jego psychikę. Myśląc że został uznany za martwego zdezerterował i zaczął żyć zarabiając jako najemnik …

Ma ulubiony karabin strzelający ogniem ciągłym i pojedynczym. Nazywa go „przecinak”. Jest dobrym saperem, potrafi z niczego zrobić ładunek wybuchowy chodź nieco słabiej wychodzą mu kontrolowane wybuchy. Nienawidzi Jedi i Sithów. Potrafi pilotować małe jednostki. Marzy o tym by zostać pilotem myśliwca. Jest samotny i raczej spłukany. Kapral. Specjalność – zwiad i ładunki wybuchowe.

Ładunki wybuchowe – 5
Broń dystansowa – 4
Percepcja – 4
Pilotowanie statkiem – 3
Walka wręcz – 3
Znajomość budowy broni palnej – 3

" />

Ja sie pytam jak, 5 letnie dziecko moze wykazywac zainteresowanie materialami wybuchowymi, i szkolic sie w ich uzywaniu. Pozatym 5 letnie dziecko chyba jest za mlode na szkolenie w armi. Do reszty nie mam zastrzezen

Eliphas napisał:Ja sie pytam jak, 5 letnie dziecko moze wykazywac zainteresowanie materialami wybuchowymi, i szkolic sie w ich uzywaniu. Pozatym 5 letnie dziecko chyba jest za mlode na szkolenie w armi. Do reszty nie mam zastrzezen

CHodziło o to że zabrano go wcześnie do szkoły wosjowej ( tak jak stormtrooperów zabierano za dzieciaka ). CO do drugiego karbitem strzelałem w wieku 6 lat więc nie widzę problemu

No nie wiem... Zobaczymy co COl powie. Dla mnie to takie troche okrutne...

Wiesz szkolił się przez 15 lat. Mógł w międzyczasie ( mając 12 lat ) zainteresować się pirotechniką a potem dopiero wybrać specjalizację saper. Jak coś będzie nie tak to napisz, zmienie

Eliphas napisał:Zobaczymy co COl powie.

O LOL

Ogólnie przyznaje racje Elipowi. To jest rzadkość i jest okrutne, ale po pierwsze może o to chodziło - to może ma być okrutne, po drugie w SW znane są przypadki gdy do wojska rekrutują w przedszkolu po to by szkolić delikwenta 15-20lat

Co za durny padawan...

Hej ty podaj granat!
KABOOOOM!!
Dzięki, stary.

Dobrze, że sam nie przyniósł odbezpieczonego. Hihihi.