Witajcie w domu
Strona 1 z 1
Witajcie w domu
Od zawsze ta planeta miała sąsiada, jednak nie spodziewali się, że złoży im odwiedziny. Była coraz bliżej i bliżej aż pola magnetyczne zaczęły się splatać ze sobą tworząc na niebie zorze polarne. Dzień i noc tańczyły na niebie wprawiając w zachwyt tymczasowych mieszkańców. Mimo problemów z elektronikom i komunikacja te zorze spłacały swój dług pięknem. Nocami ludzie wychodzili i zwyczajnie oglądali niebo oraz planetę.
Obie planety przez mieszanie się pól tworzyła takie zorze, ze planety miały swoista aure otaczająca je. Miały własne światło.
Jedi i inne osoby wrażliwe na moc zaczęły wczuć się lepiej, głębiej oddychać. Ta planeta była przepełniona Mocą i wzywała ich.
Sallaros też odczuwał zmiany z powodu bliskości nieznanej planety i ruszył razem z małą grupą na jej powierzchnie.
Gdy przebili się przez gęstwinę chmur ukazał mim się bardzo znajomy widok. Jednemu z nich wyrwało się „Tython”. Tak ta planeta była bardzo podobna do niej. Potężny, stary las skrywał swoje skarby i cuda. Wylądowali na najbliższym polu i gdy postawili swe pierwsze kroki wzięli głęboki wdech.
Drzewa i trawa szumiały od delikatnej bryzy. Czuło się, jakby nagle troski znikały i wsłuchiwało się w otoczenie tylko. Nawet wojskowi zdjęli hełmy by na własnej skórze poczuć ciepłe słonce i lekki wiatr. Tego było potrzeba. Miejsca gdzie był spokój.
Paru jedi idąc przez las ściągnęło buty i stąpało gołymi stopami po miękkiej, zielonej trawie.
Sallaros wyszedł na przód gdy zauważył kamienną ścieżkę. Czy to jest zamieszkała planeta? Chciało się zachować ostrożność, ale ta planeta dawała takie poczucie bezpieczeństwa, ze szło się dalej.
To co zobaczyli na jej końcu przeszło ich najśmielsze marzenia.
Za koron drzew wyłoniła się bardzo znajoma architektura Zakonu Jedi.
Świątynia w całej okazałości.
Świątynia była wykuta w skale i tylko cześć jej wystawała poza. Potężna budowla, która dumnie się prezentowała mimo upływu tysiącleci.
Czuć było przepływającą tu Moc. Moc pozostawioną przez jedi, którzy tu przebywali, uczyli się, przezywali dobre i złe chwile. Tutaj żyli. Teraz niemal się słyszały ich duchy, które szeptały do nich:
„Witajcie w domu.”
(Tym oto opowiadaniem ogłaszam powrót rp na znanym i kochany Tython ktory bedzie odgrywal owa planete, nowy dom jedi )
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach