Część 5 - Zdrajca
Strona 1 z 1
Część 5 - Zdrajca
Na Coruscant był środek nocy. Zdecydowana większość obywateli stolicy Republiki pogrążonych było w głębokim śnie. Jednak w Kwaterze Głównej Tarczy dla jednej osoby sen nie był priorytetem.
Postać ubrana w ciemne szaty przemierzała opustoszałe korytarze. Co kilkanaście kroków rozglądała się sprawdzając czy aby na pewno nie jest śledzona.
W końcu weszła do jednego z nieużywanych pomieszczeń, włączyła modulator głosu i nawiązała potrójnie szyfrowane połączenie. Wszystko zgodnie z zaleceniami Lady Sith.
Tajemna postać uklękła natychmiast gdy pojawiła się przed nią kobieca sylwetka. Opuściła wzrok - Moja pani.
- Raport. - Sith przywitała oschle tajemniczą osobę.
- Moja pani, dostałem się do Tarczy Republiki, jak rozkazałaś. - Pośpiesznie odpowiedziała postać.
- Dobrze. Czy namierzyłeś już dezertera? - głos Lady Sith wyraźnie wskazywał na jej zadowolenie.
- Pani, podczas mojego pobytu w Tarczy napotkałem aż trzy osoby, które pasują do opisu. Staram się je śledzić, ale Pani tu, w Republice, w Tarczy mam najniższy stopień. Nie mogę rzucać się w oczy, nie mogę stracić mojej przykrywki... - Lady Sith przez dłuższą chwilę milczała. Jej uczeń przygotował się już na przyjęcie bolesnej kary za niezadowalające wieści. Jednak Lady Sith odezwała się swoim standardowym, lekko ochrypłym i zimnym głosem.
- Może masz rację. Zdobądź ich zaufanie. Kiedy nadarzy się okazja awansu - wykorzystaj ją bez względu na cenę, rozumiesz mój uczniu?
- Tak pani. Niedługo odbędzie się Turniej Adeptów. Mistrzowie prowadzący szkolenie zapewnili mnie o tym. Powinienem na nim zaimponować któremuś z Mistrzów i zostać jego lub jej Padawanem.
- Taki pewny tego jesteś? Wiesz, że nie możesz mnie zawieść. - zapytała powątpiewająco w możliwości młodego zdrajcy Lady Sith.
- Tak, pani. Włamałem się do gabinetu jednego z Przywódców Tarczy. Przeczytałem raport jaki otrzymał od prowadzących szkolenie. Zaimponowałem umiejętnością walki na miecze świe... treningowe. - Odpowiedział dumny z siebie.
- Oby tylko te umiejętności Cie nie zdradziły. A co z tą drugą sprawą?
- Pani, Jedi uwierzą we wszystko co tylko obieca im tylko uzyskanie informacji na temat położenia ich generała.
- Słyszę w twym głosie pewne napięcie. Czy jest coś co powinnam jeszcze wiedzieć? - Nacisnęła Sith.
- Na Alderaan przedstawiciele Tarczy natrafili na byłą agentkę imperialną. Podobno kiedyś służyła Oz'makowi gdy ten był jeszcze Sithem. Przypisała sobie zasługi poinformowania Tarczy o Alderaan. Ona chce jakiejś pomocy od Tarczy.
- Sithem nie zaprzestaje się być. - Warknęła kobieta - Przynajmniej nie z woli Mrocznej Rady. - Tajemniczy uczeń Sitha wyczuł pogardę w głosie swej pani. Czyżby była ona jedną z tych Sithów, którzy przekładali własne cele ponad rozkazy Rady? Zastanowił się przez chwilę, jednak szybko zostawił tę myśl, gdyż jego pani ponownie zaczęła mówić.
- Służyła u Oz'maka? To musi być Sylvinia. Myślałam, że się jej pozbyłam raz na zawsze nastawiając Mroczną Radę przeciw niej. Widać nie doceniłam jej. To się już więcej nie powtórzy. Wyczuwam, że jeszcze coś jeszcze nie poszło według Planu... co takiego?
- Pani, Mistrzyni Hei... Hei'lang Chen powróciła do Tarczy. - Uczeń Lady Sith czuł wściekłość swojej pani. Zdawał sobie sprawę, że powrót Mistrzyni, jednej z Przywódców Tarczy Republiki wpłynie na realizację Planu. Przez kilka chwil Lady Sith nie odzywała się, jej uczeń czekał. Nie śmiał się odezwać pierwszy.
- Te wydarzenia mogą nam sprzyjać. - Odezwała się w końcu. - Niech te republikańskie ścierwa wiążą Silvinie z sprawą zaginięcia generała Gelu. A my użyjemy Chen by zdobyć to na czym nam zależy. Bez odbioru. - I Lady Sith zniknęła.
Uczeń Sitha podniósł holotransmiter i schował w kieszeni swojego płaszcza. Wrócił do pokoju adeptów dokładnie tą samą drogą, którą przybył na miejsce spotkania. Po drodze jednak zdjął i ukrył czarne szaty. Bezszelestnie położył się na łóżku i zasnął myśląc nad kolejnym swoim posunięciem.
Postać ubrana w ciemne szaty przemierzała opustoszałe korytarze. Co kilkanaście kroków rozglądała się sprawdzając czy aby na pewno nie jest śledzona.
W końcu weszła do jednego z nieużywanych pomieszczeń, włączyła modulator głosu i nawiązała potrójnie szyfrowane połączenie. Wszystko zgodnie z zaleceniami Lady Sith.
Tajemna postać uklękła natychmiast gdy pojawiła się przed nią kobieca sylwetka. Opuściła wzrok - Moja pani.
- Raport. - Sith przywitała oschle tajemniczą osobę.
- Moja pani, dostałem się do Tarczy Republiki, jak rozkazałaś. - Pośpiesznie odpowiedziała postać.
- Dobrze. Czy namierzyłeś już dezertera? - głos Lady Sith wyraźnie wskazywał na jej zadowolenie.
- Pani, podczas mojego pobytu w Tarczy napotkałem aż trzy osoby, które pasują do opisu. Staram się je śledzić, ale Pani tu, w Republice, w Tarczy mam najniższy stopień. Nie mogę rzucać się w oczy, nie mogę stracić mojej przykrywki... - Lady Sith przez dłuższą chwilę milczała. Jej uczeń przygotował się już na przyjęcie bolesnej kary za niezadowalające wieści. Jednak Lady Sith odezwała się swoim standardowym, lekko ochrypłym i zimnym głosem.
- Może masz rację. Zdobądź ich zaufanie. Kiedy nadarzy się okazja awansu - wykorzystaj ją bez względu na cenę, rozumiesz mój uczniu?
- Tak pani. Niedługo odbędzie się Turniej Adeptów. Mistrzowie prowadzący szkolenie zapewnili mnie o tym. Powinienem na nim zaimponować któremuś z Mistrzów i zostać jego lub jej Padawanem.
- Taki pewny tego jesteś? Wiesz, że nie możesz mnie zawieść. - zapytała powątpiewająco w możliwości młodego zdrajcy Lady Sith.
- Tak, pani. Włamałem się do gabinetu jednego z Przywódców Tarczy. Przeczytałem raport jaki otrzymał od prowadzących szkolenie. Zaimponowałem umiejętnością walki na miecze świe... treningowe. - Odpowiedział dumny z siebie.
- Oby tylko te umiejętności Cie nie zdradziły. A co z tą drugą sprawą?
- Pani, Jedi uwierzą we wszystko co tylko obieca im tylko uzyskanie informacji na temat położenia ich generała.
- Słyszę w twym głosie pewne napięcie. Czy jest coś co powinnam jeszcze wiedzieć? - Nacisnęła Sith.
- Na Alderaan przedstawiciele Tarczy natrafili na byłą agentkę imperialną. Podobno kiedyś służyła Oz'makowi gdy ten był jeszcze Sithem. Przypisała sobie zasługi poinformowania Tarczy o Alderaan. Ona chce jakiejś pomocy od Tarczy.
- Sithem nie zaprzestaje się być. - Warknęła kobieta - Przynajmniej nie z woli Mrocznej Rady. - Tajemniczy uczeń Sitha wyczuł pogardę w głosie swej pani. Czyżby była ona jedną z tych Sithów, którzy przekładali własne cele ponad rozkazy Rady? Zastanowił się przez chwilę, jednak szybko zostawił tę myśl, gdyż jego pani ponownie zaczęła mówić.
- Służyła u Oz'maka? To musi być Sylvinia. Myślałam, że się jej pozbyłam raz na zawsze nastawiając Mroczną Radę przeciw niej. Widać nie doceniłam jej. To się już więcej nie powtórzy. Wyczuwam, że jeszcze coś jeszcze nie poszło według Planu... co takiego?
- Pani, Mistrzyni Hei... Hei'lang Chen powróciła do Tarczy. - Uczeń Lady Sith czuł wściekłość swojej pani. Zdawał sobie sprawę, że powrót Mistrzyni, jednej z Przywódców Tarczy Republiki wpłynie na realizację Planu. Przez kilka chwil Lady Sith nie odzywała się, jej uczeń czekał. Nie śmiał się odezwać pierwszy.
- Te wydarzenia mogą nam sprzyjać. - Odezwała się w końcu. - Niech te republikańskie ścierwa wiążą Silvinie z sprawą zaginięcia generała Gelu. A my użyjemy Chen by zdobyć to na czym nam zależy. Bez odbioru. - I Lady Sith zniknęła.
Uczeń Sitha podniósł holotransmiter i schował w kieszeni swojego płaszcza. Wrócił do pokoju adeptów dokładnie tą samą drogą, którą przybył na miejsce spotkania. Po drodze jednak zdjął i ukrył czarne szaty. Bezszelestnie położył się na łóżku i zasnął myśląc nad kolejnym swoim posunięciem.
Col'sheer'ee- Strażnik Holocronów
- Liczba postów : 1206
Join date : 14/02/2015
Age : 40
Skąd : Nar Shaddaa
Similar topics
» Część 6 - Ścieżka Jedi, część 2
» Część 2 - Ścieżka Jedi, część 1
» Część 3 - Poszukiwania, część 1
» Część 4 - Poszukiwania, część 2
» Część Druga
» Część 2 - Ścieżka Jedi, część 1
» Część 3 - Poszukiwania, część 1
» Część 4 - Poszukiwania, część 2
» Część Druga
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach