I've come to talk with you again.
Strona 1 z 1
I've come to talk with you again.
*Skoltus siadł wyczerpany na łóżku obok śpiącej już Shall. Miał mętlik w głowie, wszystko go irytowało i swędziało. Pierwszy raz w życiu marzył o samotności, gdzieś wysoko w górach ...najlepiej na Tython.*
- Do frakka - *złapał się za głowę i wyszedł na korytarz zapalić.*
Nie pal! Bo to szkodzi! Skoltusie, obserwuję cię, co cię martwi?
*Fajek wypadł z ust a jeszcze go nie odpalił, przestraszył się wielce a potem ogarnął że to jego stary mistrz* - widzę że nie tylko mi wszystko idzie nie po mojej myśli ... nie chcieli Cie tam? Mówiłeś że już Cie więcej nie zobaczę - *zsunął się po ścianie.*
Widocznie mam coś jeszcze do załatwienia na tym świecie stang, ale nie o mnie tutaj, co się dzieje? *uklęknął przy D'kanie.*
*Wsadził sobie fajka w usta i szukając zapalniczki spróbował odpalić szlugesa od aury mistrza bez skutecznie*
to co zawsze ... wojna, bitwa, melanż, przypał, areszt, kobiety, padawan, Moc wojna i tak w kółko - *zaśmiał się z fajkiem w ustach, znalazł zapalniczkę.*
Teraz Ci kobiety w głowie, trudnego padawana sobie wybrałeś, ale to dobrze, takie potrzebowałeś.
*Zaśmiał się odpalając sobie fajka* takiego mi przydzielili ... choć jak patrzę na Voryena i na to co w okół mnie się dzieje ... to mam wrażenie że moc naprawdę ma mi za złe moje młodzieńcze lata *wziął głębokiego bucha, tego mu było trzeba, chillu i rozmowy z kimś bliskim*
*Zaśmiał się* Ciebie się fajnie szkoliło, chociaż czasem byłem ten "niepokorny", ale zawsze umiałeś wydostać się z kłopotów i różnych takich, ehh no wiesz trudnych sytuacji.
*Zaśmiał się szczerząc zęby którymi trzymał tlącego się papierosa* ... a pamiętasz misje na Balmorrze? Tak wtedy oberwałem że musiałeś mnie nieść blisko 500 klików ... a potem jeszcze skuliśmy ryj temu Sithowi * Skol wygląda teraz jakby opowiadał ojcu o emocjonującym dniu w szkole* albo jak spotkałem twojego braciszka ... na moc ...jak ja się wtedy bałem ... ale chciałem skurwiela oszukać ... i udało by mi się gdyby nie to że CI się wygadałem ...opuścił głowę
to były czasy *wypuścił bucha z płuc.*
Zawojowaliśmy razem galaktykę *uśmiechnął się.*
Ta *przykłada papierosa do ust mówiąc* a potem wszystko szlag trafił ...
Można tak powiedzieć.
*Skiepował fajka na kratkę* mogłeś wtedy do mnie przyjść ...powiedzieć że masz problem ...gówno bym zrozumiał i gówno potrafiłbym zrobić ...
Wyrok wydano, oskrażono mnie. Nie mogłeś nic zrobić spróbował poczochrać włosy Skola, ale jego dłoń tylko przenikała
Teraz jestem tutaj i nikt nie może nam przeszkodzić w rozmowie.
*Milczeli ale po krótkiej chwili snieżnooki odezwał się pierwszy* ... codziennie budzę sie z krzykiem ...tylko dlatego że widzę w snach twarze moich bliskich ... widzę jak dostaje zlecenie na Talyma ... mistrza Sindo ... mojego ucznia ... nie wiem czy dałbym rade ... *sięgnął po kolejnego papierosa ale wyjął tylko puste pudełeczko które uniósł mocą i pozdzierał na coraz to drobniejsze kawałeczki aż zniknęło* ...staram się robić wszystko żeby dać im przykład ale ...są z tego tylko same problemy.
Nie martw się, to nie tylko sny, nie muszą nic znaczyć. Skoltusie, widziałem Cię ostatnio jak rozmawiasz z padawanem, wyszkolisz go na świetnego rycerza. Kiedy się ustabilizujesz zostaniesz Mistrzem, będziesz szkolił nowe pokolenia Jedi, zobaczysz wszystko będzie dobrze! Brakuje mi tego, że nie możemy się przywitać normalnie i poćwiczyć jak kiedyś, mogę jedynie być przy Tobie i starać się pomagać, dodawać sił, ale nic więcej nie zrobię.... Jesteś silny i odważny, do tego młody, czeka na Ciebie cała galaktyka *uśmiechnął się szeroko, jego oczy zabłyszczały.*
*Spojrzał prosto w oczy swojego mistrza i ... chyba pierwszy raz w jego życiu jego prawie białe oczy ... zalśniły, ale zaraz je zakrył rękawem, jakby przetarł cholerne suche powietrze* ...muszę powiedzieć Shall żeby coś zrobiła z tą wentylacją ...
Zawsze twardy, moja ulubiona cecha, jedynego ucznia, niepokornego padawana, który stał się rycerzem i biegnie dalej ... jaki ja jestem zadowolony, widząc ciebie teraz *można było zauważyć, że rozpiera go radość.*
*Już miał się rozkleić i przytulić duszka ale po tych słowach wybił sobie ten pomysł z głowy.*
*Wiadomo przetarł twarz rękawem w końcu chłopak z gangu nie ...?pokazał jakiś symbol palcami* ... słońcu zawsze wierni my czterej pan ... zaraz to nie ta przyśpiewka, zmarszczył brwi
nie ważne ...
Hej białooki,
Rozpraszaj mroki,
Czerwonowłosy,
Usłysz głosy.
Powiem Ci tak,
Ale pamiętaj jak,
Krocz drogą prostą,
Nie bądź anarchistą.
Pamiętaj, co mówiłem, jesteś młody, wszystko co robisz buduje twoją przyszłość, nie wiesz jak ona wygląda. A kiedy będziesz chciał porozmawiać zawołaj.
*Uśmiechnął się do mistrza* dzięki ...to było ... nie do końca znam się na poezji ...ale piękne ...chyba coś sobie przypomniał byłeś tam ...prawda? jak tam jest ...widziałeś ich ...wszystkich ...mistrza Fillipao? *po chwili przypomniał sobie jeszcze o kimś* ... czy też takiego młodzieńca ...mojego wzrostu ...trzydniowy zarost Argota miał na imię?
Byłem...
Widziałeś ich? Mistrza Fillipao ...Argote?
Mistrza Fillipao spotkałem, owszem, hmm Argota... hmm
*Na słuch że jego pierwszy mistrz połączył się z mocą zmarkotniał.*
Niech pomyślę.
Widziałem młodzieńca, on chyba również... *nie dokończył.*
*Posmutniał bardzo*
przynajmniej wiem że nie zamienię się w kupkę piachu i że się jeszcze wszyscy spotkamy.
*Ziewnął* to był długi ... i emocjonujący dzień ... zupełnie jak walka z Twoim braciszkiem któremu wiszę nóż w brzuch za to co zrobił ...*wstał*.
Gdzieś jest, gdzieś się chowa w galaktyce.
*Wszedł do kajuty w której spała Shall ale stanął w połowie drzwi * ...znajdę go ... i lepiej dla niego ...żeby ten drugi się nie wtrącił ...
Rób, to co słuszne, dobranoc Skol.
Ansarras- Sith
- Liczba postów : 695
Join date : 01/03/2015
Age : 26
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach