W Poszukiwaniu Siebie - Cz. 1
Strona 1 z 1
W Poszukiwaniu Siebie - Cz. 1
Zasadniczo Lord Destractus nie miał domu. Nie zależało mu na nim. Mieszkał na dość zadbanym frachtowcu imperialnym, który kiedyś ukradł. Pewnie sam nie pamięta komu i gdzie.
Rosły, czerwony Sith siedział przy prowizorycznym stole, wpatrzony w maske wzorowanej na Tulaku Hordzie. Miał wrażenie, że patrzy sobie w oczy, jednak odczuwał wrażenie, że coś jest nie w porządku. Naszła go nostalgia. Coś co żadko go nachodziło, bo sobie na to nie pozwalał. Oddawał się bezmyślnym mordom by uciec od rozmyśleń. Jednak tego wieczoru go to dogoniło i nasilało się z każdą minutą.
Statek stał między drzewami po środku gęstego lasu na Dromund Kaas. Niemal niezdolny do wykrycia. Deszcz siąpił mocno, uderzając o poszycie statku. Jednak na Destractusie nie robiło to wrażenia. Wstał od stołu, chwycił hełm w ręce i ruszył do ładowni, gdzie trzymał reszte swoich pamiątek i trofea.
Odłożył hełm na specjalne miejsce tuż nad pancerzem bojowym i odwrócił się plecami. Już chciał zamknąć ładownie, gdy usłyszał ciche pikanie ze strony hełmu. Spojrzał na replike i dostrzegł, że oczodoły migają na lekki czerwony kolor. Zdziwił się. Chwycił hełm, który się... rozpadł. Maska bezwładnie upadła na ziemie, pikając bez przerwy. Odłożył fragmenty hełmu spowrotem na półkę i podniósł migająco-pikającą maske. W miejscu łączenia maski z hełmem wetknięty był malutki nośnik z diodą i małym głośniczkiem. Sam w sobie nie robił nic. Wymagał podłączenia. Najwidoczniej cały czas tam był i czekał na odpowiedni moment... A może nastąpiła awaria i włączył się za wcześnie... albo za późno.
Odłożył pozostałość maski i ruszył z urządzeniem do holoprojektora.
Chyba był to pierwszy raz jak używał owego urządzenia, gdyż nie był nigdy zbyt rozmowny. Zazwyczaj najpierw zabijał, a potem dopiero zadawał pytania. Przetarł projektor z kurzu i podpiął urządzenie. Ciemną sale rozświetlił niebieskawy hologram rosłego Sitha w ciężkim pancerzu i kapturze, który zaczął monolog:
"Mój synu... Nie zostałeś wygnany z powodu zemsty, czy samosądu. Musiałeś nauczyć się kontrolować własny gniew, który niemal do upadku doprowadził naszą rodzinę. Pozbyłem się twoich wspomnień i emocji dla twojego dobra. Dzięki temu uchroniłem cie od kary śmierci i dzięki temu dałem ci szanse byś stał się kimś innym. Kimś lepszym.
Twój hełm miał przywrócić twoje dawne życie, gdy będziesz gotowy. Gdy zrozumiesz popełnione błędy. Jednak jeżeli słyszysz tę wiadomość, to znaczy, że coś poszło nie tak. Albo nie żyjesz, albo nastąpiła awaria.
Jeżeli to jednak to drugie to wiedz, że da się jeszcze wszystko naprawić. Znajdź nasz rodzinny dom, a tam będziesz już wiedział co należy. Lokalizacje umieściłem w tym urządzeniu. Wystarczy, że podepniesz je do komputera pokładowego. Niech Moc dobrze Ci służy... Qojri"
Twój hełm miał przywrócić twoje dawne życie, gdy będziesz gotowy. Gdy zrozumiesz popełnione błędy. Jednak jeżeli słyszysz tę wiadomość, to znaczy, że coś poszło nie tak. Albo nie żyjesz, albo nastąpiła awaria.
Jeżeli to jednak to drugie to wiedz, że da się jeszcze wszystko naprawić. Znajdź nasz rodzinny dom, a tam będziesz już wiedział co należy. Lokalizacje umieściłem w tym urządzeniu. Wystarczy, że podepniesz je do komputera pokładowego. Niech Moc dobrze Ci służy... Qojri"
- Hologram zgasł, w pomieszczeniu zapaliły się światła. Destractus oparł się o zgaszony projektor, wyjął z niego urządzenie z wiadomością i spojrzał na nie.
"Wiedziałem, że coś mnie uwierało w głowę" - powiedział do siebie i ruszył do kabiny.
Podpiął jak zalecił ojciec urządzenie do komputera i wczytał koordynaty. Siadł wygodnie w fotelu, odpalił silniki i włączył wspomaganie lotu. Po chwili frachtowiec oderwał się od rozmiękłego gruntu i uniósł ponad lasem, skąd skierował się w atmosfere, by tam zniknąć w nadprzestrzeni.
Gray Jedi MAster- Jedi
- Liczba postów : 31
Join date : 30/08/2016
Age : 25
Skąd : Gdzieś w odległej galaktyce
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach