Raport doktora Slytera z Illum [SG-X01]

dr.Slyter Drayen - Imperialny wydział ds. broni eksperymentalnej.
Wstępnym założeniem projektu było stworzenie armii niemal doskonałej. O całym przedsięwzięciu wiedzą tylko wysoko ustawieni w hierarchii Imperialni i kilku Sithów.  Niedawno otwarta została kopalnia kryształów, które poddane będą eksperymentowi, mającym na celu wzmacniać organizm osoby korzystającej z prototypu pancerza SG. Samo SG jest skrótem od Shadow Guard. Miała być to z początku armia, jednak zarządca projektu, Dujikra, widząc wyzwanie stojące przed zespołem, postanowiła przemianować to na elitarną jednostkę, posłuszną wyłącznie jej. Implanty lojalnościowe już jakiś czas temu wszczepiliśmy ochotnikom. Wykonują polecenia zgodnie z zamierzeniem i są poddawani ciężkiemu okresowi treningowemu.

Pancerz potrzebuje zasilania jakim jest kryształ. Bez niego potrafi tylko kamuflować noszącego, a z nim, powinien znacznie wzmocnić organizm posiadacza, w tym:
-Zwiększenie siły i kondycji fizycznej;
-Zwiększenie refleksu;
-Szybsze odbieranie bodźców;

Narazie jest toporny jeżeli chodzi o wygodę. Zajmiemy się tym wtedy, gdy odpowiednio zmodyfikujemy kryształy. A to wymaga czasu.



Udało się zmodyfikować kryształ. Zarówno kształtem jak i właściwościami. Wiele nieprzespanych nocy tylko po to, aby odkryć drogę, która okazała się bardzo prosta. Kryształy należy przechowywać w specjalnej cieczy przez długi czas, do której dodawane są odpowiednie składniki, mające na niego wpływ. Umieściliśmy go w pancerzu, który przeszedł wizualne zmiany, tak samo techniczne, dla wygody noszącego. System działa sprawnie, pierwszy z ochotników dał zaskakujące rezultaty. Idziemy w dobrym kierunku. Dujikra będzie zadowolona z badań.



[Nagranie głosowe]
To są prawdopodobnie moje ostatnie słowa...Dujikra kazała swoim pupilom wszystkich nas zabić! O-o-ona oszalała...Coś było nie tak już wtedy kiedy zabrała ze sobą Ajaxa, a on już nie wrócił...Osza-lała...To jest najgorszy koszmar w jakim uczestniczyłem...Ciągle tylko słyszę krzyki z zewnątrz i błaganie o litość. Obawiam się, że moja kryjówka nie starczy na długo. Jeżeli ktoś to znajdzie, niech zostanie przekazane w odpowiednie ręce. Zamieszczam tu swoje wyniki eksperymentu. Niech Moc ma mnie w opiece...


Kończy mi się już woda. Wiem, że dalej tam są i szukają pozostałych przy życiu. Oni nie odpuszczą, bo tak im kazała ich pani. Są bezwzględni. Czemu stworzyliśmy coś tak okrutnego i nienaturalnego...Chciałbym cokolwiek zrobić, spróbować to zsabotować, ale to nie jest łatwe. Nie mam nawet czym. A to już nie są zwykli ludzie, oni...Są super-żołnierzami. Szczęśliwie nie jest ich więcej niż czterech. Obawiam się jednak, że Dujikra może kontynuować swoją chorą manię i będzie chciała więcej, za wszelką cenę.
*W tym momencie nagrania, jakby z cienia, wyłania się postać z mieczem świetlnym, którym przecina doktora w pół, zaś materiał kończy się w tym miejscu.*

Jedyny działający, załączony plik:

Spoiler:

Quinn'ash odebrał nadchodzące połączenie.
-Org'. Skoro dzwonisz, to na pewno coś dla mnie masz. - powiedział ochrypłym głosem Sith.
-Dokładnie, szefie. Chciałeś, żebym trochę podrążył w temacie tego całego Revana. No i znalazłem coś, co cię może zaciekawić. Wieczne Imperium ma jego holocron. Trzymają go w tajemnicy na Quesh, skąd ma potem zostać zabrany do ich stolicy.
-To dobrze, że mi o tym mówisz. Doskonale wręcz. Wiesz coś więcej, jakieś konkrety?
-Stara fabryka BlasTechu. Taki wielki budynek, pełno kominów. Ciężko nie zauważyć, bo to w dużej części one były odpowiedzialne za atmosferę tej planety. Trochę mi się śpieszy, więc, miłych poszukiwań szefie.
Chissowy łowca nagród rozłączył się, a gdy opuścił dłoń z holocomem zwrócił się od razu do jego nowego pracodawcy.
-Będzie tam. Na pewno nie odpuści sobie takiej okazji, na punkcie tego kolesia ma obsesję.
-Dobrze się spisałeś. Słuchaj...Jeżeli chcesz  zarobić drugie tyle, zorganizuj tam zasadzkę, zanim przybędzie. Weź moich sługusów i kilku swoich znajomych i zaczajcie się na niego. Ma wrócić żywy, żebym mogła kontynuować badania. - Powiedziała zakapturzona postać, która wstając, zaczęła odsłaniać twarz. Blizna przechodząca przez twarz po cięciu mieczem świetlnym wyglądała paskudnie, psuło to jej wizerunek przyjemnej osoby. Przejście na ciemną stronę mocy ją wyniszczyło. Jej niegdyś zielone oczy stały się żółte, przekrwione, skóra jeszcze bledsza niż wcześniej. Uśmiechnęła się do Chissa, zanim ten opuścił pomieszczenie, po czym stanęła koło okna, obserwując miasto. Statek Orga odleciał z jej hangaru, niedługo może spodziewać się powrotu.

Org'rigndiosio dotarł na wyznaczone miejsce. Żołnierzy Dujikry porozstawiał przy wejściach, jako, że byli niewidzialni. Ze sobą wziął swoich starych towarzyszy - Kaleeshiańskiego wojownika  i anonimową łowczyni nagród, która słynęła z łapania ofiar w specjalne siatki, zależnie od sytuacji. Quinn'ash wszedł do środka z włączonym mieczem świetlnym, wyczuwał obecność kilku osób, ale nie był w stanie określić gdzie konkretnie. Sługusy Dujikry rzuciły się na niego, nie mógł odeprzeć ataku, było ich za dużo. Jeden z nich wytrącił jego miecz świetlny, a do akcji wkroczył Kaleeshianin. Uniósł sitha rękoma i uderzeniem głową sprawił, aby ten był zamroczony. Anonimowa łowczyni rzuciła w tym momencie na niego sieć, która go sparaliżowała. Nie był w stanie nic zrobić. Dla pewności Org' kazał go jeszcze zamrozić w karbonicie.
-Cel przechwycony, niedługo z nim wrócę, możesz już szykować kredyty. - Chiss wysłał wiadomość swojej pracodawczyni i wrócił na mostek statku.

Dujikra po odebraniu Quinna kazała go wysłać do laboratorium. Tam przeszedł szereg badań tak okrutnych, że zwykła osoba by tego nie przeżyła. Rozcinany był w wielu miejscach, a najwięcej kombinowano przy jego mózgu, aby implant lojalnościowy działał. Po miesiącu prób udało się. Został jej nowym super-żołnierzem wrażliwym na moc. Ze względu na to dowodził reszcie grupy i stale uczył ich walki mieczem świetlnym, sugerując im różne wyjścia. Zachował jednak część siebie, dalej nie znosił nieposłuszeństwa, które nagradzał chwilowym rażeniem elektrycznością. Skoro plan zadziałał, to teraz czas wrócić do wujka i przedstawić mu jej "kolegów".