Część 4. Nowa dostawa broni
Strona 1 z 1
Część 4. Nowa dostawa broni
Każda okazja do tego, żeby zdobyć potrzebną Tarczy broń, amunicję, żywność, statek czy zasoby ludzkie jest dobrą. Nawet, jeśli mieliby zdobywać broń z nielegalnych źródeł, od handlarzy, to jednak, jak mawiają – cel uświęca środki. Tak było i tym razem.
Amirces, doskonale rozeznany w światku przemytników z Nar Shaddaa skontaktował się z granem o imieniu Soks Zherich. On i jego mały gang zajmowali się głównie zbieraniem złomu i nadawaniu drugiego życia pozornie bezużytecznym przedmiotom. Głównie była to broń. Wyspecjalizowani inżynierowie grana pracowali dniami i nocami, a efektem tego był całkiem pokaźny skład broni powstałej z części różnych innych broni.
Soks miał jednak ten problem, że ktoś regularnie kradł jego zasoby. Zgodził się więc pomóc Tarczy i przekazać im część swoich zapasów w zamian za wyeliminowanie gangu złodziei, znanego jako „Niebieska Bantha”. Gran utrzymywał, że gang jest dość niebezpieczny, że trzymają w swej kryjówce dobrze wyszkolonych wojowników, tresowaną do walki banthę (tutaj nasi bohaterowie zaczęli zastanawiać się, czy ma niebieskie futro), oraz potężnego użytkownika mocy. Dlatego najbezpieczniej było ostrzelać kryjówkę z wyrzutni rakiet, żeby nawet nie spotkać się twarzą w twarz z przeciwnikiem.
Wyrzutnię rakiet dostali od Soksa. Amedu, korzystając z tego, że Amirces i Yun’er zajęci są składaniem broni, wszedł do środka. Kiedy chciał dotknąć wielkich metalowych drzwi został porażony prądem. Is, która weszła za nim mogła zauważyć kamery na ścianach a to znaczyło, że na pewno byli obserwowani. Jedi używając mocy wyważył drzwi, kiedy odzyskał przytomność. Oto, naprzeciwko nich stało teraz kilkudziesięciu uzbrojonych w broń pochodzącą z zapasów Soksa. Wszystkie lufy skierowane były na Amedu i Isminah, którzy weszli do środka…
Członkowie Niebieskich Banth nie atakowali jednak, nakazali się wycofać nieprzyjaciołom. Po bezskutecznie prowadzonych negocjacjach (tak moi mili, Amedu do dobrych negocjatorów chyba nie należy), doszło do starcia, w którym to nasz niewidomy Jedi próbował przyblokować strzelających tak, aby ich nie zabić i w którym Amirces próbował odciągnąć Amedu po to, by Yun’er i jego nowa wyrzutnia rakiet mogli zacząć siać spustoszenie.
Pierwszy swoją rakietę odpalił dowódca Banth. Trafił on tylko pod nogi Amedu, który zdołał osłonić się tarczą z mocy i dzięki temu zachował wszystkie kończyny i poza zderzeniem ze ścianą, wywołanym falą uderzeniową i chwilowym ogłuszeniem wywołanym przez wybuch, nic poważniejszego mu się nie stało. Kapral Yun mógł teraz odpalić swoją rakietę.
Wywołało to reakcję łańcuchową, broń i amunicja, które znajdowały się w pomieszczeniu zaczęły eksplodować. Zza jednej ze ścian zaczęły dochodzić krzyki i piski. Okazało się, że w kryjówce przebywało mnóstwo dzieci i kobiet. Wśród nich była także dziewczyna, wrażliwa na moc. Amedu wyczuwał ją od początku, teraz pozostali mogli zobaczyć, jak siedzi skulona pod ścianą…
Dzieciaki rozbiegły się, zostawiając dziewczynę wrażliwą na moc samą. Nie chciała rozmawiać, powiedziała tylko, że Soks ją ścigał… Z racji tego, że na miejsce już zmierzał oddział najemników huttów, Tarcza zabrała dziewczynę i ewakuowała się z planety.
Z gronem trzeba było porozmawiać…
Amirces, doskonale rozeznany w światku przemytników z Nar Shaddaa skontaktował się z granem o imieniu Soks Zherich. On i jego mały gang zajmowali się głównie zbieraniem złomu i nadawaniu drugiego życia pozornie bezużytecznym przedmiotom. Głównie była to broń. Wyspecjalizowani inżynierowie grana pracowali dniami i nocami, a efektem tego był całkiem pokaźny skład broni powstałej z części różnych innych broni.
Soks miał jednak ten problem, że ktoś regularnie kradł jego zasoby. Zgodził się więc pomóc Tarczy i przekazać im część swoich zapasów w zamian za wyeliminowanie gangu złodziei, znanego jako „Niebieska Bantha”. Gran utrzymywał, że gang jest dość niebezpieczny, że trzymają w swej kryjówce dobrze wyszkolonych wojowników, tresowaną do walki banthę (tutaj nasi bohaterowie zaczęli zastanawiać się, czy ma niebieskie futro), oraz potężnego użytkownika mocy. Dlatego najbezpieczniej było ostrzelać kryjówkę z wyrzutni rakiet, żeby nawet nie spotkać się twarzą w twarz z przeciwnikiem.
Wyrzutnię rakiet dostali od Soksa. Amedu, korzystając z tego, że Amirces i Yun’er zajęci są składaniem broni, wszedł do środka. Kiedy chciał dotknąć wielkich metalowych drzwi został porażony prądem. Is, która weszła za nim mogła zauważyć kamery na ścianach a to znaczyło, że na pewno byli obserwowani. Jedi używając mocy wyważył drzwi, kiedy odzyskał przytomność. Oto, naprzeciwko nich stało teraz kilkudziesięciu uzbrojonych w broń pochodzącą z zapasów Soksa. Wszystkie lufy skierowane były na Amedu i Isminah, którzy weszli do środka…
Członkowie Niebieskich Banth nie atakowali jednak, nakazali się wycofać nieprzyjaciołom. Po bezskutecznie prowadzonych negocjacjach (tak moi mili, Amedu do dobrych negocjatorów chyba nie należy), doszło do starcia, w którym to nasz niewidomy Jedi próbował przyblokować strzelających tak, aby ich nie zabić i w którym Amirces próbował odciągnąć Amedu po to, by Yun’er i jego nowa wyrzutnia rakiet mogli zacząć siać spustoszenie.
Pierwszy swoją rakietę odpalił dowódca Banth. Trafił on tylko pod nogi Amedu, który zdołał osłonić się tarczą z mocy i dzięki temu zachował wszystkie kończyny i poza zderzeniem ze ścianą, wywołanym falą uderzeniową i chwilowym ogłuszeniem wywołanym przez wybuch, nic poważniejszego mu się nie stało. Kapral Yun mógł teraz odpalić swoją rakietę.
Wywołało to reakcję łańcuchową, broń i amunicja, które znajdowały się w pomieszczeniu zaczęły eksplodować. Zza jednej ze ścian zaczęły dochodzić krzyki i piski. Okazało się, że w kryjówce przebywało mnóstwo dzieci i kobiet. Wśród nich była także dziewczyna, wrażliwa na moc. Amedu wyczuwał ją od początku, teraz pozostali mogli zobaczyć, jak siedzi skulona pod ścianą…
Dzieciaki rozbiegły się, zostawiając dziewczynę wrażliwą na moc samą. Nie chciała rozmawiać, powiedziała tylko, że Soks ją ścigał… Z racji tego, że na miejsce już zmierzał oddział najemników huttów, Tarcza zabrała dziewczynę i ewakuowała się z planety.
Z gronem trzeba było porozmawiać…
Similar topics
» Nowa nadzieja
» Część 6 - Ścieżka Jedi, część 2
» Część 2 - Ścieżka Jedi, część 1
» Część 3 - Poszukiwania, część 1
» Część 4 - Poszukiwania, część 2
» Część 6 - Ścieżka Jedi, część 2
» Część 2 - Ścieżka Jedi, część 1
» Część 3 - Poszukiwania, część 1
» Część 4 - Poszukiwania, część 2
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach