Qojri Dirjits - Lord Destractus
Strona 1 z 1
Qojri Dirjits - Lord Destractus
Imię: Qojri
Nazwisko: Dirjits
(znany później tylko jako Destractus)
Wiek: 123 lata
Rasa: Sith czystej krwi
Klasa w grze: Sith Maruda (serio, nie wiem jak to przetłumaczyć)
Klasa w RP: Sith Lord
Wzrost: Niewiele ponad dwa metry
Charakterystyczne cechy wyglądu: Rzadko pokazuje się bez hełmu, nie nosi szat - woli lekkie lub cięższe pancerze
Cechy charakteru: Najpierw zabija... potem zadaje pytania. Zasadniczo od utraty pamięci żyje w przekonaniu, że każdy kto jest od niego słabszy i nie jest w stanie obronić swojego życia - nie zasługuje na nie.
HISTORIA:
Qojri przyszedł na świat na planecie Ziost, na którą lata wcześniej przeniósł się lud sithów w pustynnego Korribanu. Był pierwszym, co za tym idzie najstarszym synem Lorda Qirina Dirjits. Poza tym w późniejszym okresie przyszły na świat jego dwie siostry - Uvuqsiuti i Adriqmi oraz brat - Soltosh. Mimo dość licznego rodzeństwa Des był najbardziej związany z najmłodszą siostrą. Młody sith od dziecka miał cechy, które czyniły go doskonałym wojownikiem - to też do tej kasty został przydzielony wraz z bratem, który mimo że był młodszy - dorównywał Qojriemu, a z czasem go przerósł i stał się jego dosyć poważnym rywalem. Nie potrzeba było wiele by ambitny sith zechciał pozbyć się brata, którego zaczął nienawidzić. Problem był tylko w tym, że należeli do tego samego rodu i jeżeli Qojri zabiłby brata nie w uczciwym pojedynku, w którym nie miałby szans - zostałby prawdopodobnie wygnany, a rodzina jego by się wyrzekła.
Mijały lata jak tłumiona nienawiść w ambitnym sithu rosła. Jako, że nie mógł nic zrobić, by pozbyć się brata - zaczął się wyżywać początkowo na zwierzętach, a po jakimś czasie na niewolnikach - torturując do śmierci i ciesząc się każdym krzykiem i jękiem aż w końcu doszło to do tego stadium, że zaczął pić krew zamordowanych i wierzyć w to, że każdy kolejny trup go wzmacnia i staje się dzięki potężniejszy.
Gdy najstarszy z potomków rodu Dirjits skończył sto dwudziesty rok - ojciec podarował mu replikę hełmu starożytnego mistrza pojedynków - Tulaka Horda - jednocześnie dając mu do zrozumienia, że uznaje go za dorosłego i za wszelkie przewinienia będzie teraz odpowiadał on sam. Qojri uznał więc, że jest gotów by wyzwać brata na pojedynek i to zrobił. Soltosh bardzo się nie przejął - był jak na sitha bardzo arogancki i wierzył, że nie ma nikogo, kto w uczciwym pojedynku mógłby go pokonać.
Walka miała odbyć się następnego dnia. Qojri i Soltosh stawili się o umówionej porze w miejscu, które można by określić jako arena. Sith czekał na ten moment ponad sto lat. W końcu mógł dać upust swojej nienawiści.
Pojedynek trwał dosyć długo z przewagą Soltosha, który w zasadzie bawił się Destractusem zmuszając go do takich kontr jak on chciał i spychając w miejsca gdzie planował. Qojri ledwo parował ciosy, już nie myśląc o kontratakach. W pewnej chwili Soltosh pozbawił brata miecza, popchnął go Mocą na koniec areny i skoczył z chęcią zadania śmiertelnego ciosu. Qojri, gdy tylko Soltosh wylądował - rzucił się na niego z gołymi rękami wytrącając miecz z ręki. Teraz pojedynek przypominał bardziej potyczki mandaloriańskie.
- O bracie - fuknął Qojri rzucając się na Soltosha - Nawet sobie nie wyobrażasz jak długo czekałem na ten moment
Po chwili wymiany ciosów - Destractus złapał brata za głowę i wyłupał mu oczy kciukami. Włożył palce głębiej - do samego mózgu Soltosha i rozłupał jego czaszkę rozrywając mózg na kawałki. Gdy zauważył, że pokonał swojego odwiecznego rywala - dał upust swojej nienawiści i wyrwał mu serce, potem zmasakrował całe ciało. Gdy skończył "dzieło", wytarł się z krwi w płaszcz brata i odszedł zabierając jego miecz jako trofeum.
Nie obyło się bez echa tej sytuacji. Przyjaciel Soltosha - Hoishtoi z rodu Tiwza zemścił się otruwając ukochaną siostrę Qojriego - Adriqmi, pogrążając go tym samym w głębokiej rozpaczy i jeszcze głębszej nienawiści.
To była tylko kwestia czasu jak Destractus zemści się na Hoishtoim, doprowadzając tym samym do konfliktu między rodem Dirjits i rodem Tiwza za co sith został wygnany i pozbawiony wszelkich zaszczytów związanych ze szlacheckim pochodzeniem. Jednym słowem w ciągu zaledwie kilku dni został pozbawiony absolutnie wszystkiego na czym mu zależało i co kochał.
Przed wygnaniem ojciec użył alchemi sithów by wymazać Qojriemu pamięć o tym kim jest i skąd pochodzi. Zostawił go na statku pod kontrolą droida, gdzie obudził się dopiero po paru tygodniach (gdy zgłodniał). Gdy obudził się nie pamiętał nic, a jedyne co mu pozostało co mu pozostało to głęboka nienawiść do... sam nie potrafił stwierdzić czego. I tak minęło parę lat jak Sith napadał na samotne wioski na różnych planetach i mordował w nich i mężczyzn i kobiety i dzieci w sposób mniej lub bardziej brutalny wyładowując niewyczerpane pokłady nienawiści. W końcu doszedł do wniosku, że każdy kto jest słabszy od niego nie zasługuje na życie.
Jego "działalność" przykuła uwagę Imperium, które urządziło polowanie na niebezpieczną "bestię". Na planecie Kiros - w koloni togrutan sith wpadł w pułapke Imperium Sithów. Całą akcją dowodził Lord Vinegrin, który rozbroił i pojmał Destractusa bez większego problemu.
Jednak los uśmiechnął się do Qojriego, bo Lord go nie zabił, a wyczuwając potencjał Mocy w sithcie przyjął go na ucznia fałszując jego śmierć. Vinegrin szkolił go niemal od podstaw widząc jednak, że sith szybko się uczy. W rzeczywistości to, co Lordowi wydawało się nowo poznane przez ucznia - ten sobie to poprostu przypominał. Tak więc z dnia na dzień sith odzyskiwał dawne umiejętności powoli dorównując mistrzowi.
Lord Vinegrin był ambitnym sithem w dość już podeszłym wieku, który bardzo chciał uzyskać tytuł Dartha. Proponując uczniowi współprace w spisku przeciwko Darthowi Eliphassowi obiecując, że gdy tylko go obalą - ten nada mu tytuł Lorda. Qojri wiedział, że Vinegrin nie ma szans z Darthem, a on jeżeli weźmie udział w spisku - zostanie zamordowany wraz z mistrzem. Postanowił odwrócić sytuacje na własną korzyść zabijając mistrza we śnie i przynosząc Darthowi Eliphassowi jego głowe wraz z holodyskami na których były dowody zdrady ze strony Lorda. Destractus tym sposobem zyskał uznanie Dartha, który docenił jego lojalność i uczynił Lordem. Ponadto Qojri został włączony w tajną organizację zwaną Ostrzem Imperium kierowaną przez tego samego Dartha...
Mijały lata jak tłumiona nienawiść w ambitnym sithu rosła. Jako, że nie mógł nic zrobić, by pozbyć się brata - zaczął się wyżywać początkowo na zwierzętach, a po jakimś czasie na niewolnikach - torturując do śmierci i ciesząc się każdym krzykiem i jękiem aż w końcu doszło to do tego stadium, że zaczął pić krew zamordowanych i wierzyć w to, że każdy kolejny trup go wzmacnia i staje się dzięki potężniejszy.
Gdy najstarszy z potomków rodu Dirjits skończył sto dwudziesty rok - ojciec podarował mu replikę hełmu starożytnego mistrza pojedynków - Tulaka Horda - jednocześnie dając mu do zrozumienia, że uznaje go za dorosłego i za wszelkie przewinienia będzie teraz odpowiadał on sam. Qojri uznał więc, że jest gotów by wyzwać brata na pojedynek i to zrobił. Soltosh bardzo się nie przejął - był jak na sitha bardzo arogancki i wierzył, że nie ma nikogo, kto w uczciwym pojedynku mógłby go pokonać.
Walka miała odbyć się następnego dnia. Qojri i Soltosh stawili się o umówionej porze w miejscu, które można by określić jako arena. Sith czekał na ten moment ponad sto lat. W końcu mógł dać upust swojej nienawiści.
Pojedynek trwał dosyć długo z przewagą Soltosha, który w zasadzie bawił się Destractusem zmuszając go do takich kontr jak on chciał i spychając w miejsca gdzie planował. Qojri ledwo parował ciosy, już nie myśląc o kontratakach. W pewnej chwili Soltosh pozbawił brata miecza, popchnął go Mocą na koniec areny i skoczył z chęcią zadania śmiertelnego ciosu. Qojri, gdy tylko Soltosh wylądował - rzucił się na niego z gołymi rękami wytrącając miecz z ręki. Teraz pojedynek przypominał bardziej potyczki mandaloriańskie.
- O bracie - fuknął Qojri rzucając się na Soltosha - Nawet sobie nie wyobrażasz jak długo czekałem na ten moment
Po chwili wymiany ciosów - Destractus złapał brata za głowę i wyłupał mu oczy kciukami. Włożył palce głębiej - do samego mózgu Soltosha i rozłupał jego czaszkę rozrywając mózg na kawałki. Gdy zauważył, że pokonał swojego odwiecznego rywala - dał upust swojej nienawiści i wyrwał mu serce, potem zmasakrował całe ciało. Gdy skończył "dzieło", wytarł się z krwi w płaszcz brata i odszedł zabierając jego miecz jako trofeum.
Nie obyło się bez echa tej sytuacji. Przyjaciel Soltosha - Hoishtoi z rodu Tiwza zemścił się otruwając ukochaną siostrę Qojriego - Adriqmi, pogrążając go tym samym w głębokiej rozpaczy i jeszcze głębszej nienawiści.
To była tylko kwestia czasu jak Destractus zemści się na Hoishtoim, doprowadzając tym samym do konfliktu między rodem Dirjits i rodem Tiwza za co sith został wygnany i pozbawiony wszelkich zaszczytów związanych ze szlacheckim pochodzeniem. Jednym słowem w ciągu zaledwie kilku dni został pozbawiony absolutnie wszystkiego na czym mu zależało i co kochał.
Przed wygnaniem ojciec użył alchemi sithów by wymazać Qojriemu pamięć o tym kim jest i skąd pochodzi. Zostawił go na statku pod kontrolą droida, gdzie obudził się dopiero po paru tygodniach (gdy zgłodniał). Gdy obudził się nie pamiętał nic, a jedyne co mu pozostało co mu pozostało to głęboka nienawiść do... sam nie potrafił stwierdzić czego. I tak minęło parę lat jak Sith napadał na samotne wioski na różnych planetach i mordował w nich i mężczyzn i kobiety i dzieci w sposób mniej lub bardziej brutalny wyładowując niewyczerpane pokłady nienawiści. W końcu doszedł do wniosku, że każdy kto jest słabszy od niego nie zasługuje na życie.
Jego "działalność" przykuła uwagę Imperium, które urządziło polowanie na niebezpieczną "bestię". Na planecie Kiros - w koloni togrutan sith wpadł w pułapke Imperium Sithów. Całą akcją dowodził Lord Vinegrin, który rozbroił i pojmał Destractusa bez większego problemu.
Jednak los uśmiechnął się do Qojriego, bo Lord go nie zabił, a wyczuwając potencjał Mocy w sithcie przyjął go na ucznia fałszując jego śmierć. Vinegrin szkolił go niemal od podstaw widząc jednak, że sith szybko się uczy. W rzeczywistości to, co Lordowi wydawało się nowo poznane przez ucznia - ten sobie to poprostu przypominał. Tak więc z dnia na dzień sith odzyskiwał dawne umiejętności powoli dorównując mistrzowi.
Lord Vinegrin był ambitnym sithem w dość już podeszłym wieku, który bardzo chciał uzyskać tytuł Dartha. Proponując uczniowi współprace w spisku przeciwko Darthowi Eliphassowi obiecując, że gdy tylko go obalą - ten nada mu tytuł Lorda. Qojri wiedział, że Vinegrin nie ma szans z Darthem, a on jeżeli weźmie udział w spisku - zostanie zamordowany wraz z mistrzem. Postanowił odwrócić sytuacje na własną korzyść zabijając mistrza we śnie i przynosząc Darthowi Eliphassowi jego głowe wraz z holodyskami na których były dowody zdrady ze strony Lorda. Destractus tym sposobem zyskał uznanie Dartha, który docenił jego lojalność i uczynił Lordem. Ponadto Qojri został włączony w tajną organizację zwaną Ostrzem Imperium kierowaną przez tego samego Dartha...
Dodatkowe informacje
Jest prawie zawsze głodny. To cielsko trzeba jakoś napędzać...
Poza tym brzydzi się alkoholem i używkami
Poza tym brzydzi się alkoholem i używkami
Wyposażenie
Miecz świetlny o czerwonym i drugi o purpurowym ostrzu
Ponadto replika hełmu Tulaka Horda, bojowy pancerz wzmacniany alchemią sithów
Przed misją czy wymordowaniem wioski robi sobie jedzenie na wynos
Ponadto replika hełmu Tulaka Horda, bojowy pancerz wzmacniany alchemią sithów
Przed misją czy wymordowaniem wioski robi sobie jedzenie na wynos
Umiejętności
Znajomość rodu, czy historii, kultu sithów: Niska (stracił pamięć, nie wie w sumie nic)
Walka mieczem świetlnym: Używa agresywnej formy Juyo w wariancie na dwa miecze.
Pilotaż: Podstawowy. Jest w stanie dolecieć z punku A do punktu B
Techniki Mocy:
Wzmacnianie się w trakcie walki: Wysoki (nienawiść dodaje mu skupienia)
Duszenie: Wysoki (jak się postara to może zmiażdżyć krtań)
Alchemia Sihów: Niski (może jak kiedyś odzyska pamięć to sobie przypomni, czego uczył go ojciec)
Naginanie umysłu: Średni (jest w stanie użyć perswazji, ale częściej zabija niż z tego korzysta)
Walka mieczem świetlnym: Używa agresywnej formy Juyo w wariancie na dwa miecze.
Pilotaż: Podstawowy. Jest w stanie dolecieć z punku A do punktu B
Techniki Mocy:
Wzmacnianie się w trakcie walki: Wysoki (nienawiść dodaje mu skupienia)
Duszenie: Wysoki (jak się postara to może zmiażdżyć krtań)
Alchemia Sihów: Niski (może jak kiedyś odzyska pamięć to sobie przypomni, czego uczył go ojciec)
Naginanie umysłu: Średni (jest w stanie użyć perswazji, ale częściej zabija niż z tego korzysta)
Ponadto jest odporny na ból fizyczny... Można powiedzieć, że jest masochistą i ból go nie rusza. Ani jego, ani cudzy
Gray Jedi MAster- Jedi
- Liczba postów : 31
Join date : 30/08/2016
Age : 25
Skąd : Gdzieś w odległej galaktyce
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach