Tarcza Republiki
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Padawan z przypadku

Go down

Padawan z przypadku Empty Padawan z przypadku

Pisanie by Bobik Pon Wrz 14, 2015 9:45 pm

-Jestę padawanę! Zdjęła swoją ulubioną kurtkę z mięciutkiej skóry banthy i legginsy, zaraz jednak podbiegła do drzwi i wpisała kod ryglowania zamka.
-Przecież w pokoju obok śpią D’kana i Jeriho! A na tarasie Ansarras!
Rozebrała się do końca i wyciągnęła na wygodnym łóżku apartamentu na Nar Shaddaa, który pozostał jej w spadku po rodzinie.
-A ja -PADAWAN Bobeeck jestem dowódcą tej pierwszej dwójki! Tak, tak, duma nie jest ścieżką Jedi, ale co mi tam...A wszystko chyba przez moją niewyparzoną gębę…
W myślach odtwarzała pierwsze spotkanie Tarczy od czasu zejścia do podziemia.
-Nie było nas za wiele… Mistrz Sallaros, ja, Ansarras...Za to potem zrobił się ruch jak w sklepie z używanymi droidami. Pewnie dlatego wyrwałam się niepytana że trzeba chociaż droida na straży postawić.
W zamyśleniu zaczęła się bawić się przyciemnianiem okien z transpastali.
-Pierwszy wpadł ten… Kiri…. ach nie pamiętam, czarnowłosy! Wpadł jak do siebie, jakby spotkanie nie było tajne, a on został zaproszony. I od progu zaczął pytać o Zeliannę- aż wszyscy zamarli. Okazało się że zna ją z Akademii czy skądś ,a jak się dowiedział że biedaczka nie żyje, to najpierw obwinił o to Tarczę, a potem zapytał czy może do nas przystać dla zemsty...I znowu wyrwałam się nieproszona!
Wstała i powiesiła kurtkę , legginsy i resztę stroju na wieszaku. Wygładziła pościel na łóżku i przygotowała sobie filiżankę ciepłego kafu.
-Drugi przybysz, Padawan Jeriho- okazał się poprostu członkiem Tarczy zwerbowanym krótko przed jej rozwiązaniem. Nawet sympatyczny- uśmiechnęła się do siebie.
-Muszę tutaj częściej bywać- narysowała palcem w kurzu na stoliku koślawy symbol imperium, przekrzywiła głowę patrząc na swoje dzieło, po czym wezwała minimechy żeby posprzątały pokój.Usiadła na łóżku z filiżanką w ręku i zamknęła oczy.
-Za to ten trzeci...poczułam intensywnie jego obecność w Mocy na długo zanim wszedł do sali… Coś mrocznego, ale nie Ciemną Stronę…
Otwarła oczy, po czym wzięła duży łyk napoju.
-On miał wiadomośc od Col! Po trzech miesiącach tułaczki dotarł tutaj żeby nam ją przekazać! Wkurzył mnie, przede wszystkim brakiem szacunku dla mistrza Jan’yse, ale z drugiej strony zaimponował mi...no i jeszcze jest mistrzem ciętej ripsoty.Taki D’kana czy Ansarras nie potrafią się odciąć, zaraz by się obrażali….W każdym razie jest szansa że Col żyje, a ja zadarłam z nieznajomym Jedi….
Z szelmowskim uśmiechem odstawiła pusty kubek na stolik, odprawiła minimechy, uznając że pokój wystarczjąco lśni po czym wyskoczywszy z bielizny poszła pod prysznic.
-Skoro nie pozostało nas w Tarczy zbyt wielu, to uznałam że mam prawo odzywać się nie pytana i cały czas coś sugerowałam. Widocznie mistrz Sallaros też tak uznał, w dodatku spodobały mu się moje sugestie, bo wyszukał w moich aktach że wciąż figuruję jako padawan mistrza Rhemossa. A co za tym idzie mianował mnie dowódcą ekspedycji na Księżyc Przemytników i obiecał wyjaśnić mój status przed Radą i Akademią…D’kana się strasznie ucieszył- pomyślała sarkastycznie. -Ale taki ze mnie dowódca że Ansarras musi nas z ukrycia pilnować ...
Wyłączyła strumień ultradźwięków, stanęła przed lustrem i z zadowoleniem zlustrowała swoje nagie odbicie
-Duma nie jest ścieżką Jedi- uśmiechnęła się do lustra. Założyła wygodny szlafrok i wyszła z łazienki. Już z poważnym wyrazem twarzy podeszła do okna i przełączyła je na maksymalną przeźroczystość.
-Jednak od jutra trzeba mieć oczy szeroko otwarte, poszukiwania Col grożą spotkaniem z krwiożerczym sithem , natomiast zniknięcie senatora nosi wszelkie znamiona pułapki.
Oparła czoło o chłodną taflę transpastali i zmrużywszy oczy zaczęła zagłębiać się w Mocy.
-Żadnego ostrzeżenia...żadnych wskazówek….
Bobik
Bobik
Jedi
Jedi

Liczba postów : 756
Join date : 02/04/2015
Skąd : Pl

https://www.facebook.com/Stefaniak.Mikolaj

Powrót do góry Go down

Padawan z przypadku Empty Re: Padawan z przypadku

Pisanie by Bobik Pią Paź 09, 2015 9:33 pm

Bobeeck nerwowo uderzała w przypadkowe przyciski panelu kontrolnego drzwi. Nie spodziewała się uzyskać jakiegokolwiek efektu, jednak nie potrafiła siedzieć bezczynnie, a bez miecza niewiele więcej mogła zrobić. Tak się bowiem składało że na frachtowcu typu Dynamic w specyfikacji służb więziennych, drzwi specjalnie wzmocniono. Zdesperowana w końcu zaczęła walić pięścią w panel, aż pojawiła się krew.
-Nic w ten sposób nie wskórasz.Nawet mając miecz byś niewiele zrobiła, robią je z cortosis. Oszczędzaj siły, będzie lepsza okazja.
-Phi! -Prychnęła Bobeeck. Witma z tym swoim spokojem zaczęła ją wkurzać.Jak można sobie tak spokojnie siedzieć, gdy jest się przewożonym wbrew swojej woli?
Zrezygnowana usiadła na swojej pryczy i spojrzała karcącym wzrokiem na koleżankę. Witma leżała w poprzek łóżka, jej włosy zwisały przez jego brzeg, zaś nogi miała uniesione do góry i oparte o ścianę za łóżkiem.W dodatku zdjęła buciory, w związku z czym jedyną ozdobą jej nóg, były ciepłe, pasiaste skarpety.
-Phi! powtórzyła Bobeeck- Wyglądasz się jak dzieciak, a zachowujesz się jak...jak jakiś stary mistrz!

Bobik
Bobik
Jedi
Jedi

Liczba postów : 756
Join date : 02/04/2015
Skąd : Pl

https://www.facebook.com/Stefaniak.Mikolaj

Powrót do góry Go down

Padawan z przypadku Empty Re: Padawan z przypadku

Pisanie by Bobik Sob Lis 21, 2015 5:32 pm

Długo, długo potem…

Bobeeck gramoliła się dość niezdarnie z wnętrza wciąż dymiącej kapsuły ratunkowej.
Ostatnio w jej życiu wiele wydarzyło się. Spisek sitha podającego się za senatora został ujawniony,przywrócono dobre imię Tarczy Republiki, oraz jej dowódcy, mistrza Jan’yse. Bobeeck oraz kilku innych padawanów i Jedi zostało przywróconych do służby zakonowi.
Teraz zaś przebywała na Voss, planecie o władzę nad którą wciąż toczyła się wojna pomiędzy Imperium i Republiką. Motywy jej pobytu tutaj były zaskoczeniem dla niej samej: poleciała ratować tyłek Skoltusa D’kany, który stwierdził że nigdy nie był na Voss i jak gdyby nigdy nic udał się tam w pojedynkę.
Bobeeck namówiła na tę spontaniczną akcję ratunkową mistrza Sindo’rella. Obydwoje udali się na Voss z okrętu “Divinus” w kapsułach ratunkowych, jednak Bobeeck została na pokładzie dłużej, aby pomówić ze swoim mistrzem Arikikiem o jego uzależnieniu od przyprawy-dała mu drugą szansę na poprawę, zanim powiadomi Radę, jednak w czasie rozmowy planeta zdołała wykonać ćwierć obrotu, w rezultacie Bobeeck wylądowała daleko od Sindo’rella.
Wydostawszy się z kapsuły pobiegła w kierunku najbliższego, oddalonego o kilkanaście kilometrów posterunku republiki. Wysiłek fizyczny sprawiał że lepiej jej się myślało. Zastanawiała się skąd u niej wziął się strach o Skoltusa, który spowodował że podjęła bez namysłu “pościg” za nim, ba, wciągnęła w to mistrza Sindo. Swoją drogą , ten ostatni wydawał się bardziej sensownym towarzyszem przygód niż bełkocący coś trzy po trzy Arikik. Pewna myśl nie dawała jej spokoju, mianowicie nie potrafiła zdefiniować swoich uczuć względem D’kany, być może tym uczuciem była… nie! to niemożliwe! Przecież od początku znajomości dokuczali sobie na wzajem, rywalizowali, szydzili z siebie…
Jej przemyślenia przerwało dotarcie do posterunku, gdzie czekał na nią mistrz Sindo oparty o siodełko jednego z dwóch speederów. Ciekawe, że rozumieli się bez słów: mistrz spojrzeniem zdawał się pytać który pojazd wybiera , ona bez zastanowienia wskoczyła na siodełko poobijanego Sienara o wyglądzie dawnej wyścigówki. Uwielbiała szybkie maszyny.
Fakt, że Sindo’rell na swoim Rarku został w tyle umożliwił Bobeeck dalsze przemyślenia.
Jej ostatnie spotkanie ze Skoltusem miało charakter raczej hmm nieformalny.Spotkali się w kantynie i poprostu spili, aż zasnęła pod krzesłami, w dodatku ubrana w samą bieliznę. Wtedy też doświadczyła dziwnej obecności dawnego mistrza D’kany, Ansarrasa. Mimo że była kompletnie pijana, jest pewna że ta obecność nie była urojeniem. Trochę nie przystoi Jedi takie pijaństwo...
A teraz Skoltus jest na Voss, i od jakiegoś czasu nie daje znaku życia…
“Co ty masz z tym D’kaną, weź się w garść, dziewczyno”- skarciła samą siebie i nieco zwolniła pojazd, bowiem w oddali ukazał się klasztor tajemniczych mistyków,skąd dobiegł ostatni sygnał z komunikatora Skoltusa D’kany...
Bobik
Bobik
Jedi
Jedi

Liczba postów : 756
Join date : 02/04/2015
Skąd : Pl

https://www.facebook.com/Stefaniak.Mikolaj

Powrót do góry Go down

Padawan z przypadku Empty Re: Padawan z przypadku

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach