Część V - Opowieść Trzech

To ciekawa opowieść... Taak działo się to dość niedawno, z tego co pamiętam na Tythonie w ruinach, tam gdzie mieszkają napastnicy Flesh. Przy tajemniczym artefakcie obłożonym czaszkami stała postać. Normalnych kształtów nie wysoka i szczupła. Lecz w jego pracy przeszkodził mu pewien głos, należał on do jednego z przybyłych padawanów. Zamaskowana osoba zignorowała krzyk, lecz właśnie ten młodzieniec w kapturze podbiegł do niego. Zawisł w powietrzu i nie mógł złapać powietrza. Pozostała dwójka natychmiast przybiegła na pomoc. Zamaskowany przeciwnik puścił na ziemie chłopaka. Zadając pytania... Tak, przeszkodzili w jego pracy. Oni wzywając pomoc ze świątyni zostali miotnięci o jedną ze ścian ledwo stojącej ruiny. Przybył mistrz Jedi. On jako jedyny potrafił wprowadzić spokój między swoimi.. Ah co ja mówię, on wtedy był wygnanym Jedi. Tak, słuchaj dalej. Stali tak w piątkę, nowoprzybyły postanowił odprawić dwójkę padawanów, lecz został ten w kapturze. Ta znajoma Moc, która przepływają przez zamaskowanego. Czy to możliwe? Po wyjaśnieniu, zabrano go do świątyni, lecz jak udało się to zrobić wygnanemu? Zresztą ten padawan, też był wygnańcem. Co za ironia losu. Kontynuując, uśpił go mocą. Lecz w świątyni próbując ściągnąć jego maskę, ten obudził się. Krzyknął i schował się za pewnym filarem. Zadał trzy pytania, na które mistrz odpowiedział, a ten jak obiecał pokazał swoją twarz.. Dziwne, że coś tam zostało pod tą maską. Padawan zamarł dowiadując się, że to jego mistrz. a mistrz powiedział, że odpowie za to, kiedy wróci dobre imię pewnej organizacji. Oto ta ciekawa historia.. Przekazuj ją następnym pokoleniom, tym , którzy będą łaknęli wiedzy, wiedzy o przeszłości i zrozumieją tajemniczość tej historii.