Tarcza Republiki
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Część 3. Dzieci technologii

Go down

Część 3. Dzieci technologii Empty Część 3. Dzieci technologii

Pisanie by Maginia Pią Paź 06, 2017 11:44 pm

    Wywiad Tarczy zakomunikował o pojawieniu się kolejnej fabryki skytrooperów osadzonej na ziemi niczyjej przez Zakuul. Ponadto uwięziony tam został pewien naukowiec, którego ratunek z pewnością zostanie doceniony przez senacką społeczność. Do budynku prowadzi 5 dróg: drzwi frontowe; przez dach, na którym jest antena; okno z części magazynowej; kanałami; wentylacją.

    Grupa ratunkowa podzieliła się na trzy pododdziały. Jedna z grup weszła przez wentylację, druga kanałami, jednak to ostatnia z grup, która udała się na dach, dokonała największych odkryć. Cała fabryka została opanowana przez Sztuczną Inteligencję - wytwór lat bada i pracy nad doskonaleniem droidów bojowych. Wybiła ona wszystkie organizmy żywe, pozostawiając jedynie skytrooperów  jako swoje marionetki. Unikając wielu niebezpiecznych pułapek, naszym grupom udało się połączyć, założyć ładunek wybuchowy i wysadzić  fabrykę wraz z jej technologiami,

***
    Grupa pod przewodnictwem Mistrza Broni Rassiela dostała się na dach fabryki. Z początku nic nie wskazywało na jakiekolwiek zagrożenie. Co więcej, punkt w postaci anteny, która miała zostać zajęta, został podany jak na tacy. Generał Rassiel, Hodim, jego Padawan Erun oraz Ravelos podeszli do obiektu i zabrali się za wykonywanie zadania. Błękitnoskóry Twi'lek podpiął się do panelu, a pozostali członkowie drużyny pilnowali otoczenia. Urządzenie znajdowało się zaraz przy ogromnej, pancernej bramie, więc Rycerz Hodim wraz z Erunem zastanawiali się, jak się przez nią przebić, kiedy Rassiel pilnował tyłów. Ku ich nieszczęściu, ingerencja w mechanizmy  fabryki wywołała alarm. Stalowe wrota uniosły się, a ze środka budynku przybyły dwa droidy bojowe Zakuul. Jedi, Padawan i jego mistrz, stanęli ramię w ramię, pilnując wejścia przed śmiercionośnymi maszynami.
    Walka skończyła się pozornie. Członkowie Tarczy stali nad roztrzaskanymi gruchotami, czekając na efekt pracy Ravelosa. Erun opatrzył rany, które spowodowały pociski blasterów, kiedy Rassiel podzielił się swoimi wątpliwościami. Alarm oraz kamery, obserwujące poczynania bohaterów, powinny były sprowadzić więcej niż dwójkę średnio groźnych maszyn. Na jego słowa zjawił się nowy przeciwnik - zakuulański szturmowiec. Był on jednak o wiele lepszej klasy niż te tworzone masowo jako mięso armatnie. Jakby tego było mało, hackowanie systemu spowolniło, wywołując u Twi'leka niepokój. Drzwi fabryki zaczynały się zamykać, chcąc uwięzić śmiałków na dachu. Ostrzał wymusił na grupie wykonywanie uników, zmniejszając liczbę okazji na atak. Dzielni Jedi starali się kupić swojemu „slicerowi” jak najwięcej czasu, odbijając pociski z powrotem do droida.
  - Skończyłem! - krzyknął Ravelos. - Możemy wchodzić!
Wszyscy zgranym ruchem rzucili się do środka fabryki, umykając potężnej bramie, zdolnej zgnieść ich na papkę. W środku Erun ponownie zajął się opatrywaniem ran. Ujrzeli oni tam taśmy produkcyjne szturmowców. Wisiały one nad nimi i przesuwały się, wydając z siebie syk pracującej maszynerii. Oprócz tego nie było żadnego zagrożenia. Z tego powodu, nie czekając dłużej, ruszyli przed siebie.
    Do ich uszu dobiegł metaliczny chrzęst. Z początku nie widzieli, co się zbliża. Dopiero później się okazało, że są oni gonieni przez małe droidy sprzątające. Haczyk był w tym, że płyn, który używały, sprawiał, iż powierzchnia pod nimi się topiła. Była ich cała chmara. Zbliżały się jak powódź chcąca pozbyć się brudu z własnego mieszkania. Zaczęła się ucieczka. Rassiel rzucał po drodze miny, które zdawały się nie przynosić efektów. Płomień i wybuchy niszczyły część maszyn, ale zastępowały je kolejne, dołączające po drodze. Członkowie Tarczy znaleźli się na rozdrożu. Nie wiedząc kompletnie, w którą stronę powinni pobiec, zaufali Rassielowi i skręcili w prawo. Był to dobry wybór, ponieważ zamknęły się za nimi wrota, ratując ich od powodzi niszczycielskiej fali droidów.
    Bohaterowie dobili resztki, które zdołały się przedostać, i zorientowali się, że znaleźli się w gabinecie. Byli w zamkniętym pomieszczeniu. Klapa za nimi była nie do otworzenia. Mogli wyjść tylko jedynymi drzwiami. W środku było pełno sprzętu technicznego, ale co najważniejsze - poziomo ustawiony zbiornik kolto z ciałem w środku. Grupa nie miała wątpliwości, że jest to ciało doktora, którego szukali. Gdy dyskutowali o tym, co z nim zrobić, zza regałów doszedł jakiś dźwięk. Erun Koth odpalił miecz świetlny, pozwalając zielonej poświacie na polepszenie jego widoczności. Rassiel przyłożył palec do ust i poszedł sprawdzić, co wywołało ten hałas.
  - Tu jest jakiś droid... - stwierdził. - Wygląda dziwnie i chyba się boi... droid? - nie mógł uwierzyć.
Padawan próbował nakłonić mechaniczną istotę do wyjścia z ukrycia, ale próby te poszły na marne. Usłyszał jedynie stalowe:
  - Zostaw-w-wcie mnie-mnie-mnie!
    Gdy Generał Rassiel chciał wziąć ze sobą droida, ten zaczął przed nim uciekać, rozwalając i tak już pogruchotany sprzęt dookoła, aż w końcu wyleciał na środek gabinetu, będąc widocznie wystraszonym. Dopiero wtedy ukazała się reszcie osób ta postać. Robot był zbudowany na kształt człowieka i przypominał dziecko. Był niewielki i raczej nieszkodliwy.
  - Zo-zo-zostaw tatę! - wydukał do Eruna, widząc, że ten stoi przy kolto, i zaczął go szarpać.
Członkowie Tarczy próbowali go uspokoić. W efekcie doszło do spięcia. Droid przechylił lekko swoją zautomatyzowaną głowę, stanął jak wryty i zaczął wymawiać nieznany kod:
  - Gamma, brat, bunt, bunt, bunt, tata, Zakuul, kod, kod, spięcie, Zakuul, Beta, Beta, imię...
  - Wyjmijmy mu rdzeń pamięci - zaproponował Mistrz Broni, na co Hodim kiwnął głową. - W domu odczytamy wszystkie dane.
  - Chwila, sztuczne SI to jego brat! - krzyknął olśniony Erun. - Jak mówili na komunikatorze. Zbuntował się i zabił „tatę”.
  - Jesteś tego pewien? - zapytał Jedi Ravelos.
  - Nie, ale to najlepsze, co wywnioskowałem - odparł Padawan. - A kod to Gamma Beta? Zabierzmy go stąd i chodźmy dalej.
  - Alfa, Alfa, brak, Gamma, bunt... - wydostawało się z głośników droida.
  - Erunie - zaczął Hodim - a możesz przypomnieć, co mówili przez komunikator?
  - SI posiadające własną wolę opanowało kompleks i zabawia się naszym kosztem - wyrecytował jego Padawan.
  - Uciekać, uciekać, uciekać! - rozległy się krzyki droida.
Zanim grupa dowiedziała się od robota, o co chodzi, w pomieszczeniu rozległ się alarm. Brama, która zamknęła za nimi sprzątające maszyny, zaczynała trzeszczeć.
  - Idzie, idzie, idzie, Gamma, bunt, bunt, bunt! - panikował droid.
Rassiel wyciągnął z jego głowy moduł pamięci, tym samym wyłączając go, i ruszył razem z resztą towarzyszy przez wolne drzwi do kolejnego pomieszczenia.
Im oczom ukazał się rozległy tunel. Każdy krok i słowo roznosiło się tutaj echem. Miejsce było oświetlone białymi lampami przypiętymi do ścian. Wzdłuż pomieszczenia stały różne sprzęty, ale w większości stanowiły je beczki.
  - TanVglik - przeczytał na jednej z nich Rassiel.
  - Beczki są nieszczelne - zauważył Erun. - Nie wiemy, co w nich jest. Musimy być ostrożni.
    Po niedługim marszu napotkali armię szturmowców. Każdy z nich celował w stronę grupy. Co było dziwne, wydawało się, że były one nieruchome, ale jednak ich systemy zdawały się działać. Trójka Jedi z Generałem na czele ominęła je, widząc, że nie są one zagrożeniem. Całe szczęście...
    Gdy wyszli z tunelu, powietrze stało się świeższe. Znowu znaleźli się w typowej sali produkcyjnej.
  - Nie rozumiem - mruknął Hodim Tasses. - Ta fabryka wydaje się, jakby wszystko zostało zarażone programem.
  - Ruszajmy, bo nas tu kolejny dzień zastanie - skomentował Rassiel.
    Przemierzając hole budynku, usłyszeli dźwięki walki. Zmierzyli w tamtą stronę i natknęli się na resztę członków Tarczy.
opis by @Talym
Maginia
Maginia
Zarząd Tarczy
Zarząd Tarczy

Liczba postów : 483
Join date : 24/04/2015

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach