Raporty Padawana Eruna Kotha do Rady Jedi
Strona 1 z 1
Raporty Padawana Eruna Kotha do Rady Jedi
- 15.04.2017
Drogi Mistrzu, udałem się w podróż na taris razem z mistrzynią Ashoni Vaner i Padawan Aree'li. Udało nam się dotrzeć do ruin enklawy jedi, która jak się okazało, była pod okupacją imperialnych sił, najprawdopodobniej chowających się przed Zakuul. Udało nam się bez rozlewu krwi przedostać się niepostrzeżenie w głąb jaskini, która prowadziła do podziemi enklawy. Muszę tu napomknąć, że Aree, dusiła mocą jednego żołnierza a mistrzyni Ashoni użyła na nim Mocy by ten zapomniał o całym incydencie. Właściwie to mistrzyni musiała przekonać mocą kilku z nich abyśmy mogli spokojnie przejść. W podziemiach enklawy napotkaliśmy duchy byłych mistrzów Jedi: Mistrza Qi'Anila, Feln, Xamar i Taana Rey. Mistrzowie opowiedzieli nam o Sith Lordzie który ich kontroluje za pomocą holokronu i złym duchu Haazena - zdrajcy Jedi, którego Oni strzegli. Udaliśmy się do Biblioteki enklawy, gdzie rezydował owy Lord medytując w energetycznym kambionie razem z holokronem. Zneutralizowaliśmy żołnierzy którzy pilnowali Lorda, Aree ich wybiła do nogi, ja obezwładniłem jedynie. Energetyczny kambion udało nam się
wyłączyć używając konsol gdzie wcześniej byli żołnierze, tak więc Mistrzyni Ashoni stawiła czoła Lordowi Sith. On jednak użył holokronu i sparaliżował mnie i Aree, tak, że nie mogliśmy się wtrącić. Zapomniałem wspomnieć, że mistrzyni Ashoni odnalazła podczas naszej wędrówki przez jaskinie Holokron Jedi. Ashoni walczyła z lordem, walka była intensywna, a my stalismy sparaliżowani, do czasu gdy Duch mistrza Feln nas nie uwolnił, i wtedy mogliśmy pomóc mistrzyni. Aree wyrwała Lordowi holokron Haazena, gdy ja i Ashoni odwróciliśmy jego uwagę. Mistrzyni w walce otrzymała silną ranę więc zająłem się nią, podczas gdy Ashoni walczyła dalej. Aree gdy dotknęła Holokronu Sitha, jakby wpadła w trans. Udało się Mistrzyni położyć Sitha na kolana, gdy chwilę potem z Holokronu Sitha poleciał potężny piorun spalając niemalże Lorda na miejscu a nas o mało nie rażąc. To chyba działanie holokronu i ducha w nim zamkniętego, nie mniej jednak, dzięki duchowi holokronu sitha żyjemy, gdyż wskazał nam drogę ucieczki z biblioteki. Aree wyrwała się z transu zostawiając holokron duchom mistrzów Jedi, którzy od razu wniknęli do niego i zapieczętowali tego złego ducha. Uciekliśmy z stamtąd i wróciliśmy do domu.
20.04
Na holo Mistrza Hodima pojawiło się nagranie - pojawiła się postać jego padawana Eruna:
Mistrzu, przepraszam, że dowiadujesz się tego w taki sposób, ale nie mogłem Cie wcześniej złapać. Miałem sen, nie, bardziej wizje, gdyż to co zobaczyłem było zbyt wyraźne, by był to wymysł mojej głowy. Najpierw usłyszałem głos, był głęboki, poważny ale czuć było od niego szczerość i dobro. Głos oznajmił, że usłyszał moje wołanie o pomoc, poprzez Moc, i dlatego mnie nawiedził. Musze go odnaleźć, a także pokazał mi kilka rzeczy. Pierwszą z obrazów były wydmy na pustyni, obok których leżała zakopana zgarniarka jawów i dwa zachodzące słońca.
Drugi obraz, przedstawiał totem Ludzi pustynii z dziwnymi znakami który rozpoczynał wejście na jakieś ich terytorium. Ostatni obraz przedstawiał skażoną pustynię i zwierzęta tejże planety, zupełnie tak jak wyglądało owo spaczenie na Shilli. Obudziłem się i wiedziałem, że murze tam czym prędzej lecieć. Chciałem Ci o tym powiedzieć ale cię nie było, dlatego sam zorganizowałem sobie podróż bez zapytania. Kto by mi uwierzył?
*Poprosiłem Arduna o statek i Aree'li o pomoc, zgodzili się. Oczywiście całą odpowiedzialność biorę na siebie, jak i wszelkie konsekwencje, jednak wieżę, że postępuje słusznie, że nie mogę zignorować wołania Mocy. Twój padawan Erun Koth.
Erun i ardun wymyslili jak zrobic zeby nikt sie nie skapnal ze Erun i Aree wylecieli. I tak, Erun przebral sie za Arduna, a Ardun przebral za Eruna. Ardun stworzyldroidyczny odpowiednik Aree, ktory ja zastapi. W tym czasie Erun i Aree pod przebraniem wyleca statkiem arduna pilotowanym przez jego droida b3t4. zamiana Aree na Are e droida natapi na statku. wejdzie prawdziwa a wyjdzie juz droid. :smile: Ardun bedzie udawal Eruna, ale caly ten czasspedzi w jaskini na siedzibie tarczy zby sie najk najmniej pokazywac.
Teraz tak: przylecieli na tattoine, oboje sa w cywilnych ciuchach i maja fikcyjne tozsamosci wymyslone oczywiscie.
Erun to Glif a Aree to Reena oboje sa uchodzcami wojennymi.
Na Achorherad spotkali Jawe ktory oszukal dwoch miejscowych zbirow na droida, Erun nie mogl przejsc obobjetnie gdy tamci grozili jawie blasterem, chodz Aree go odwlekala od tego bo to nierozsadne sie wtracac.
Erun jednak nalegal i razem z Aree zrobili fikcyjna scenke, ze ich rowniez ten jawa oszukal. Zaczel isie klucic z jawa i zapewniac zbirow ze sie takze policza z tym jawa gdy opniskoncza. Gdy tylko erun i Are sie zblizyli do jawy i zbirow, uzyli na nich sztuczki umyslu i odeslali do domu, nie pamietajac o jawie ktory ich oszukal.
Zapytali jawy o te wdymy na ktorych byl zakopany sandcrawler, a ten w podzience wyslal ich do swojego kuzyna ktory moze cos wieidziec.
Gdy udali sie do jego kuzyna i powiedzieli ze przyslal go krewniak, ten zaproponowal im nie tylko informacje ale i znizke na droidy. Opowiedzial im o Tikricie, jawie ktory byl na takich wydmach i znalazl cos cennego, teraz jednak udal sie do wioski Utapu, ktorych koordynaty jawa im zapisal. Aree przy okazji korzystajac ze znizki kupila od niego droida proba, i razem udali sie wynajac speedery do wioski Utapu.
Po przyybciu na miejsce, nie bylo sladu zadnego jawy, rozpytali miejscowych o Tikrita. Okazalo sie ze tikrit dwa dni temu udal sie do jaskin ma polnocy i ze od tego czsu nie wrocil, gdy nasi bohaterowie wychodzili z mieszkania wiesniakow, zaatakowala Osade grupa tuskenow.
Rozegrala sie walka, Erun byl zmuszony ujawnic swoj mieczswieltny i przystapili do obrony wioski
Ze starcia Aree wyszla zywa, ale zostala ciezko ranna. Tuskeni uzywali karabinow na kule, a nie na laser, co zaskutkowalo dosc nierpzyjemnymi ranami mlodej twilek.
Po wyleczeniu ran udali sie na północ do jaskiń gdzie spotkali owego Tikrita ten opowiedział im o pewny mwraku sandcravlera i o ziemiach tuskenów przeklętych przez duchy. Powiadomił o tym mistrza hodima i podał koordynaty gdzie się spotkają. Wszyscy spotkali sie koło wraku Sand cravlera.
Gdy dolecielismy na miejsce, faktycznie jest wrak statku i sancravlera, w Aree obudzily sie wspomnienia wizualizacji walki w tym wraku gdzie mierzyla sie z chodzacymi trupami. Padawanka walczy teraz z panicznym strachem.
Erun za to wypytal Tikrita o kolejna wskazwoke z wizji to jest Znak na banerach tuskenow, na co jawa odpowiedzial mu ze to eren klanu krwawego zeba i jest niedaleko z tad na polnocy.
Erun zaproponowal zeby Aree i erun tam pojechali a Mistrz hodim zajal sie wrakiem
-Rp dla Hodima-
Jestes przy wraku statku, jego górna część wystaje ponad poziom piasku, dostrzegasz pięć włazów, najprawdopodobniej prowdzących do jego wnętrza. W tym trzy wygladaja na zaspawane, jeden jakby ktoś usunął spawy i jeden nie tknięty.
" 1 - to wlaz z usunietymi spawami, 2,3,4 - zaspawane wlazy, 5 - nie tkniety w sensie nie jestzapsawany.
Hodim zsiadł ze speedera i podchodząc do wraku, nastroił swój zmysł Mocy na wyszukiwanie zagrożenia, które mogło nadejść ze środka. Jego twarz wyrażała spokój, ale również ostrożność i zainteresowanie.
Zmysly jedi nie przeczuwaly zadnego zagrozenia, ale czujesz niepokoj, gdy zblizasz siedo wraku. Gdy jestes blizej, gdzies ze srodka czujesz strach.
Podszedł do włazu z usuniętymi spawami i spróbował je otworzyć
Wlaz otworzyl sie, a do twoich nozdzy doszedl smrud zwlok, widzisz ze w srodku jest drobne swiatlo od bocznych lampek, na szczebelkach drabinki prowadzacej na dol widzisz slady zaschnietej starej krwi.
Przez cały czas rozgląda się czujnie. Jeżeli widoczność była dla niego niewystarczająca, to echolokacja automatycznie niwelowała ten problem. Ruszył po szczebelkach na dół
Zchodzisz na dol, panuje polmrok, jestes w jakims metalowym korytarzu, na podlodze widzisz dobry tuzin zwlok ludzi, w roznym stanie, cecha wspolna jest t oze wiekszosc ma doslownie wyjedzone wnetrznosci. od pomieszczenia odchodza dwie drogi elwo i prawo. Czujesz sie tu bardzo nieswojo.
Ze zmarszczonym od skupienia czołem zatrzymał się na rozwidleniu, by pomyśleć chwilę i dać swojemu umysłowi szansę na odebranie wskazówki od Mocy, w którą stronę powinien się wybrać
Nagle z prawej strony dochodza do twoich uszu dzwieki stukania o metal. tak jakby ktos pukal w metalowe grube drzwi.
Wsłuchuje się w dźwięk. Ocenia, czy jest to regularny odgłos czy coś spontanicznego
Glos to jakby walenie pięściami w grodz, właściwie to wiele uderzeń Grodz jest zablokowana grubym metalowym prętem*
- Jest tam ktoś? - Zadał głupie pytanie by sprawdzić, czy ktoś odpowie
Odpowiada Ci więcej stukania coraz mocniejsze i głośniejsze, oraz dziwny dźwięk warczenia jakby
Wysłał wici Mocy w poszukiwaniu umysłu żywego organizmu znajdującego się po drugiej stronie grodzi. Chciał sprawdzić jej myśli i zamiary.
Twoja moc przeszla niczym fala sonaru, jednak nie wychwyciła żadnego żywego umysłu
Domyślając się, co znajduje się po drugiej stronie, odwrócił się i poszedł w stronę lewej odnogi
Idziesz w strone lewej odnogi, mijasz jakies zepsute terminale, jest tu mnóstwo krwi, gdzie nie gdzie jakieś ludzkie szczątki, na trupach widoznych w głębi kkorytarza widzisz mundury imperium. Korytarz kończy się grodzią zamykana od zewnątrz.
Sprawdził, czy nie ma innej możliwości otworzenia drzwi
Terminal obok grodzi wydaje sie byc bez energii, ale nie jest uszkodzony, mozna takze sprobowac go odspawac mieczem swietlnym
Tak też zrobił. Wyciągnął miecz i po odpalaniu zabrał się za otwieranie grodzi
Norrin - 21.04.2017
Po dłuższej chwili od spawujesz grodź przy zamku, stukanie w grodź po prawej ustało. Twoja grodź się odsuwa i widzisz kolejny korytarz. Widzisz, że tu jest już normalne światło dobiegające z migających po bokach lamp, widzisz, że także nie ma tu trupów, jedynie ślady krwi. Na konsolach komputerowych, które są wygaszone, widzisz jakieś pootwierane tekturowe kartoniki. Dale jw głąb widzisz kolejną grodź tym razem z działającym terminalem
Talym - 21.04.2017
Podszedł do kartoników i zajrzał, co znajduje się w ich środku
Norrin - 21.04.2017
*W środku znajduje się prowiant i to nie przeterminowany, na kartonach widnieją symbole Huttów. *
Norrin - 21.04.2017
(mozna)
Talym - 21.04.2017
Datapadem zrobił zdjęcie symbolu Huttów na kartonie i poszedł otworzyć kolejne przejście
Norrin - 21.04.2017
idziesz dalej korytarzem i dochodzisz do grodzi kolejnej, otwierasz ja bez problemu i twoim oczom ukazuje sie male kwadratowe pomieszczenie z zejsciem po drabince w dół.
Talym - 21.04.2017
Hodim rozejrzał się jeszcze dookoła, po czym ruszył po drabince na dół. Szukał jakiegokolwiek śladu, który skojarzyłby mu się z "Zarazą" lub też pozwoliłoby na określenie, kim był ten rycerz, o którym mówił Jawa
Norrin - 21.04.2017
Schodzisz po drabince, widzisz tym razem na w pół oświetlony korytarz, z mnóstwem zamkniętych kajut jakby, widzisz, że posadzka jest kratkowana a pod nią biegną jakieś rury i instalacje. W korytarzu nosi się dźwięk znowu stukania pięściami w drzwi, który dochodzi z kilku kajut. Nagle jedne drzwi puszczają i wybiega z nich dwójka imperialnych żołnierzy. Jeden z nich nie ma połowy twarzy, i widzisz nadgryzione mięso z widoczną częścią żuchwy, drugi ma wyjedzone wnętrzności z okolicy brzucha, z których zwisają mu kikuty jelit. Oboje w mig rzucają się na Ciebie.
Talym - 21.04.2017
Bez dłuższego zastanowienia ponownie odpalił miecz i przyjął pozycję obronną. Gdy zbliżyli się za blisko, był gotowy by ciąć, skupiając się na przecinaniu ciała w pół
Norrin - 21.04.2017
Pierwszy rzucil się z pełnym impetem na ciebie probojąc cie pochwycic, drugi zrobi lto samo przeszkadzając pierwszemu troche spychając go w bok (niebedziemy rzucac tylko na logike pojedziemy)
Talym - 21.04.2017
Pierwszego odepchnął na bok Mocą, po czym zamachnął się mieczem na drugiego, tnąc na krzyż jego tułów. Miał tę przewagę, że miecz świetlny był długi
Norrin - 21.04.2017
Pierwszy imperialny odleciał do tylu i uderzył o podłogę, drugi padł przecięty nim zdołał do ciebie dotrzeć swoimi łapskami. Z innych kajut zaczęły się walenia w drzwi i stają się coraz głośniejsze. Drugi imperialny sie podnosi
Talym - 21.04.2017
Nie dając mu szansę na podniesienie się, odciął mu mieczem głowę i jak najszybciej odwrócił głowę w stronę kajut, obserwując sytuację. W tym samym momencie wysłał wici Mocy, by sprawdzić to miejsce w poszukiwaniu żywej istoty. Z przyjętą pozycją obronną, zaczął się poruszać do przodu
Norrin - 21.04.2017
Nagle drzwi od kajut się otworzyły, a z ich środka wybiegły martwi imperilani, na oko jest ich ponad tuzin. W tym czasie wyczułeś jakiś slad życia za sobą jakieś kilka moze kilkanaście metrów.
Talym - 21.04.2017
Ciął po nogach dwóch najbliższych i pobiegł za siebie, próbując znaleźć ten ślad życia
Norrin - 21.04.2017
tniesz pierwszą dwójkę mimo, że trącą nogi, opierając się na rękach czołgają się w twoją stronę, reszta ruszyła za tobą. Szukasz wzrokiem, ale twoja echolokacja pozwoliła Ci określić, ze to życie się przemieszcza, i jest...pod twoimi stopami. Jakby uciekało do tyłu.
Talym - 21.04.2017
Zatrzymał się i kurcząc się na chwilę, w jednym momencie machnął dłonią, odpychając Mocą trupy dookoła siebie. Po tym szybko spojrzał w dół, przez kraty, co lub kto się tam znajduje
Norrin - 21.04.2017
Odepchnąłeś ich Moca od siebie, i patrząc się na kratkę pod nogami widzisz jakąś małą istotę humanoidalną, ubraną w okrwawiony płaszcz i uciekającą szybem gdzieś w głąb korytarza
Talym - 21.04.2017
- Zostań tam! Ochronię cię! - krzyknął, po czym ponownie rzucił się w wir walki. Cały czas zachowywał ostrożność, żeby nikt nie zaatakował go od tyłu, zwłaszcza przy tak dużej ilości przeciwników. Stylem Shii-Cho wykonał bardzo szybkie cięcia na trzech imperialnych
Norrin - 21.04.2017
*Obróciłeś się w stronę imperialnych i z ciąłeś kolejnych trzech, jednak dwóch zdołało Cie złapać za ręce, a reszta hołoty zaraz do ciebie dojdzie. Kątem oka widzisz, że postać się zatrzymała, nie widzisz jej twarzy gdyż ma zarzucony kaptur. Postać odsuwa jedną kratkę od środka i mówi: Szybko, właź, albo Cie zjedzą!
Talym - 21.04.2017
Kopnął z impetem jednego, który go trzymał za ręce, wspomagając się Mocą, a drugiemu odciął głową i rzucił się za postacią żeby się schować
Norrin - 21.04.2017
*Wleciałeś do małego szybu pod podłogą, postać szybko podniosła kratkę i postać pochylona tylko zaczyna biec przed siebie. "Szybko, za mną" * (ty musisz isc na czworaka bo jestes za wysoki)
Talym - 21.04.2017
Opadł na nogi i ręce żeby się zmieścić i ruszył za nieznajomą osobą
Norrin - 21.04.2017
*Czujesz straszny smród, tak jakby ktos kompał się we flakach, ale teraz mało ci to przeszkadza, postać nagle jakby gdzies wpadla, a ty widzisz spad w dół. Po chwili słyszysz takie: Yupiiiii!!!!!
Talym - 21.04.2017
Odwrócił się tak, żeby jechać nogami w dół i zjechał za postacią
Norrin - 21.04.2017
Zjechałeś niczym po długiej zjeżdżalni, i zamiast runąć gdzieś na podłogę wylądowałeś na wielkiej górze z ubrań. Pierwsze co rzuca Ci się w oczy to dobrze oświetlone pomieszczenie, które wygląda na pralnie. Duże pralki mające po dwa metry stoją w rządku, kilka stołów, na których leżą różne narzędzia i elektroniczne rzeczy. Na jednym stole stoi podobny karton który widziałeś u góry, jakieś otwarte puszki i wodę w plastikowych baniakach leżące na ziemi. Postać od razu podchodzi do jednego ze stołów i wyciaga coś z paczki.
Talym - 21.04.2017
- Dziękuję za pomoc. - Zaczął się rozglądać po pomieszczeniu - Jestem Hodim Tasses. Mogę poznać twoje imię?
Norrin - 21.04.2017
Postać wyciągnęła z kartonu energetyczny baton, otworzyła go łapczywie i zaczęła jeść, po czym położyła się na stercie brań* Jesteś jedi. Nie myślałem, że oni jeszcze żyją. Jak znalazłeś moją kryjówkę?
Talym - 21.04.2017
Próbuje poznać rasę osobnika - Rozumiem, że jeżeli to jest twoje terytorium, to ty zadajesz pytania? - spojrzał na postać
Norrin - 21.04.2017
Widzisz, że to najprawdopodobniej zabrak, gdyż zauważyłeś skrawek jego twarzy z charakterystycznymi tatuażami, i jasno brązowej skórze
Postać przeżuła batona Terytorium? to mója kryjówka, a jeśli będziesz miły to może być i twoja, jesli uciekasz przed Zakuul.
Talym - 21.04.2017
- Mimo propozycji nie będę mógł zostać. Nie wydaje mi się, żeby to miejsce było najodpowiedniejszą kryjówką. - spojrzał za siebie - Nie sądzisz?
Norrin - 21.04.2017
Czy ja wiem, zepsułeś mi system obronny, ale połapie ich znowu do kajut. Wiesz, każdy się boi tego miejsca, nikt tu sie nie ośmiela przychodzić, bo Ci co tu byli, nie wrócili. A ja mam spokój bo nauczyłem się jak sobie radzić z tymi chodzącymi trupami. Jest was więcej ? Co tu w oglle robisz Jedi?
Talym - 21.04.2017
Stara się oszacować wiek Zabraka - Poszukuję informacji. Kim są ci martwi członkowie Imperium i dlaczego funkcjonują jak żywe istoty?
Norrin - 21.04.2017
Gdy mu się tak przyglądasz, postać wyłapała to szybko, i zdięła kaptur. Widzisz młodziutkiego zabrackiego chłopca, na oko 10-11 lat, z małymi jeszcze różkami, jasnej brązowej skórze i Ciemno niebieskich oczach Co Cie oni obchodzą? ten statek spadł tu pewnie po ataku Zakuul. Nie mam pojęcia czemu się ruszają, może to jakaś magia, może wirus, Moc jedna wie. Dalej nie odpowiedziałeś mi czy jesteś tu sam*
Talym - 21.04.2017
- Nie jestem. A informacje o nich potrzebne mi będą do rozwiązania pewnej sprawy. Jeżeli chcesz, mogę cię stąd wyciągnąć.
Norrin - 21.04.2017
Chłopak popatrzył dziwnie na Hodima, popatrzył tak jakby go chciał sądować, a ty poczułeś delikatną moc, która próbuje wybadać twoje intencje. Wyjść z tond mogę kiedy mi się podoba, pytanie czy tam na zewnątrz, jest Gdzie wracać?!*
Talym - 21.04.2017
Pozwolił Zabrakowi na wyczytanie jednej intencji - że chce dla niego dobrze - Daje sobie radę z takim zagrożeniem, ucieka przed Zakuul, mówi o Mocy i jej używa... - przyjrzał się bliżej chłopcu i rozejrzał się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichś oznak, które powiedziałyby Hodimowi więcej o tej osobie
Norrin - 21.04.2017
Rozglądasz się dokładniej po pomieszczeniu, i widzisz wyciągnięty na jednym ze stołów Holokomunikator jedi(te przepaske na rece), ale widzisz, że chłopak ma swoją na ręce, na nadgarstku**A i strasznie od niego śmierdzi trupem
Talym - 21.04.2017
- ...Jedi? - Powrócił wzrokiem do chłopca, zakładając rece z tyłu.
Norrin - 21.04.2017
*Skąd ten pomysł? od razu zakrył nadgarstek rękawem A to znalazłem na statku, chyba po jakiś więźniu był, a jako jedynydziałał, więc pomyślałem, że spróbuje z kimś nawiązać kontakt, ale oczywiście odpowiedziała mi cisza*
Talym - 21.04.2017
- Wymieniłem cztery argumenty będące za tym. - podniósł dłoń i ruszył wskazującym palcem w kierunku Zabraka, odsłaniając Mocą mu tym samym holokomunikator na jego nadgarstku. - A tutaj widzę piąty. - Spojrzał mu prosto w oczy.(edytowane)
Norrin - 21.04.2017
Chłopak trochę się speszył i powiedział sobie pod nosem: To jeden z tych bardziej ogarniętych rycerzy jedi, ma mnie
No tak byłem jedi, a teraz to już chyba nie jestem. To jak z tym wydostaniem? jak nie masz lepszej kryjówki niż ta to ja tu zostane sobie.
Talym - 21.04.2017
- Mogę cię zabrać do miejsca, gdzie nie tylko nie ma zagrożenia, ale również jest możliwość rozwijania twoich zdolności związanych z Mocą.
Norrin - 21.04.2017
*Chłopak wytrzeszczył swoje Zabrackie oczy z niedowierzania, po czym się opanował. Naprawdę ???
Udowodnij mi.
Talym - 21.04.2017
- Najlepszy dowód dostaniesz, gdy cię tam zabiorę. Poza tym i tak nie masz wielkiego wyboru.
Norrin - 21.04.2017
Zastanowił się Dobrze ale musisz, przejść jeszcze moją próbę.
Muszę być pewien.
Talym - 21.04.2017
- Czym jest ta próba?
Norrin - 21.04.2017
Jeśli jesteś prawdziwym Jedi, otworzysz to: "Chłopak wyciągnął z pod ubrać małą niebieską kostkę" To holokron Jedi, jesli go otworzysz pójdę z tobą.
Talym - 21.04.2017
Wysunął dłoń po przedmiot
Norrin - 21.04.2017
Dał mu holokron do ręki i usiadł czekając, gdy to zrobił dostrzegłeś przypięty do paska miecz świetlny
Talym - 21.04.2017
Nie usiadł z holokronem. Trzymał go w jednej dłoni, drugą ciągle trzymając za plecami. Patrząc na holokron, skupił Jasną Stronę Mocy by otoczyć nią przedmiot i dostać się do środka przedmiotu
Norrin - 21.04.2017
Skupiłeś Moc, po chwili z holokronu dobiegł potężny błysk światła i... znalazłeś się wewnątrz miejsca, gdzie bezgranicznie roznos isię biel. obok Ciebie stoi młody zabrak, a kilka metrów przed wami stoi ludzki mężczyzna, o brązowych włosach, długich po bokach za uszy i małej kitce związanej z tyłu, jest bardzo rosły a jego twarz nosi wiele blizn, odziany jest w pancerz bojowy jedi biało brązowego koloru
-Witaj Rycerzu Jedi, i ty mój padawanie.
Talym - 21.04.2017
Hodim skinął głową - Witaj. Ty jesteś strażnikiem tego holokronu?
Norrin - 21.04.2017
*Jestem raczej jego właścicielem, Nazywam się Siegford Grey, byłem mistrzem jedi i nauczycielem Varro.
"Chłopak od razu pobiegł do postaci i przytulił ją, mistrz pogłaskał go tylko po głowie z uśmiechem i rzekl: No już Varro, pora żebyś z tąd oszedł i poszedł za tym jedi, on zabierze Cie w bezpieczne miejsce, na mnie zbliża się pora, a nasz przybysz z zakonu ma pewnie wiele pytan"
Talym - 21.04.2017
Patrzył w ciszy na tę scenę i poczekał chwilę, zanim się odezwał - Czy wiesz, dlaczego tu przyszedłem?
Norrin - 21.04.2017
*Wszystko wyjaśnię, najpierw jednak chciałbym przeprosić twojego padawana, za wciągnięcie go w to wszystko, to ja zesłąłem mu tę wizję poprzez moje połowiczne jeszcze złączenie się z mocą. Usłyszałem jego wołanie o pomoc, i nie głem go zignorowac, przy tym trochęgo wykorzystałem by tu przyybył, a zrobiłem to by ktoś odnalazł mojego padawana chowającego się w tym okropnym miejscu. Jednak odnalazłeś go Ty rycerzu, za co Ci niezmiernie dziękuje. Mój duch nie zaznałby spokoju gdyby nikt nie odnalazł Varro. Połączenie się częściowo z Moca dało mi pewne widzenie i możliwość , a moc uczyniłą resztę, na północy jest zło którego szukacie, a raczej slad tego kogo chcecie powstrzymać, nie obawiaj się twój uczeń i jego towarzyszka poradzili sobie z tym znakomicie, i właśnie są w drodze na statek.
Wiem tyle jeszcze, że to coś przybyło tu ponad rok temu, ale nie pozostało długo, spaczyło tylko fragment terytorium tuskenów i opętało kogoś, po czym ruszyło dalej w swój exodus.
Talym - 21.04.2017
- Rok temu... - szepnął do siebie. - A czy ta mutacja wyrządzona wojskom Imperium na tym statku również pochodzi od tego zła?
Norrin - 21.04.2017
Nie, to coś zupełnie innego, nie znam jej natury, ale na pewno nie jest to coś z czym powinniśmy zadzierać. Statek jest ogromny a ja i moj uczeń oczyściliśmy tylko cześć personelu zapewne jaki tam był. resztę wejść szczelnie zamknęliśmy. Najlepiej było by pogrzebać ten statek na wieki
Talym - 21.04.2017
Kiwnął głową - Dziękuję za informacje, Mistrzu Jedi. Zapewniam, że zrobię wszystko żeby zabrać twojego ucznia w bezpieczne miejsce.
Norrin - 21.04.2017
Zatem, niech to będzie twoją nagroda - mistrz rozbłysnął światłem ,a ty ujrzałeś kolejny spaczony przez Syna świat, widziałeś krajobraz zbliżony do Shilli, ale wśród niego widniała potężna świątyni Voss, a gdy twój wzrok sięgał dalej ujrzałeś duże połacie spaczonej krainy.
- Idźcie jego tropem, a znajdziecie odpowiedzi, których szukacie. Postać mistrza znika, a ty wróciłeś umysłem z holokronu. Po chwili dosięgnął cie cichy płacz Varro, który siedział skulony przy stosie ubrań.
08.05
Od przylotu z Tatooine na Valirię minęło kilka dni, Erun wrócił do swoich zajęć, tak jak wszyscy. Mistrz Hodim często mijał swojego padawana pomiędzy obowiązkami rycerza w świątyni Jedi. było południe, Erun właśnie instruował jednego z młodzików, jak dobrze kontrolować moc telekinezy, Mały Wookie był niecierpliwy i szybko się gniewał, jednak Erun ze spokojem i życzliwością tłumaczył mu raz po raz, krok po kroku jak ma postępować. Mistrz Hodim przyglądał się temu chwilę, i po chwili dopiero zdałsobie sprawę, że Erun którego spotkał na Shilli, nie jest już tym samym którego ma teraz przed oczyma.
Na shilli wydawał się bardziej chłopięcy, teraz widać, że jego ciało się rozrosło, nogi i ręce się wydłużyły, twarz nabrała bardziej męskich, poważnych rys, tylko oczy pozostały te same, jasno błękitne spojrzenie pełne pasji i zrozumienia, było jednak w nim coś jeszcze, bijąca od niego moc i wigor, tak jakby rytuał Uzdrowicielek zrobił coś więcej niż tylko zaleczył defekt, jakby odblokował ukryty potencjał lub dodał mu wigoru
Chłopak wyciągnął dłoń i jakby naturalnie, bez żadnego skupienia, ani szczególnego wysiłku uniósł kamień wielkości melona nad ziemie i trzymając go zawieszonego w powietrzu, tłumaczy młodzikowi z wyraźnym uśmiechem jak najskuteczniej podnosić przedmioty mocą.
Hodim - Czas biegnie, wrogowie pozostali, ale ty już nie jesteś taki sam. - Podszedł z rękoma splecionymi za plecami. - Twój przyszły Padawan? - Spojrzał na Wookiego z lekkim uśmiechem.
Erun się uśmiechnął Nie wyprzedzał bym faktów mistrzu, do rycerza mi sporo, a jeśli Moc, nas złączy, to pewnie tak. Odłożył kamień, po czym pogłaskał wookiego i podszedł do mistrza.
- Przejdziemy się?
Kiwnął głową. - Oczywiście. - Ruszył. - Chcesz mi coś powiedzieć?
- Może tym razem Mistrz mi coś powie uśmiechnął się ponownie ja się sporo nagadałem przed chwilą.
- Może tak zapytam... jak twój uraz głowy? Pomoc Valirianek przyniosła owoce?
- Przyniosła, i to całkiem lepiej niż się spodziewałem.
- Kiwnął głową. - To bardzo dobrze. To znaczy, że będziemy mogli wylecieć na misję i użyć pełni twoich zdolności.
- Mistrzu, co być powiedział na powrót do Republiki?
- Republika... - Westchnął z nostalgią. - Dawno jej nie służyłem. Czemu pytasz?
- Zastanawiałem się dlaczego jej nie służymy a powinniśmy.
- Jedi się ukrywają. Republika się poddała i jest pod kontrolą Zakuul. Gdybyśmy od tak do niej powrócili, musielibyśmy zaprzestać jakiejkolwiek aktywności Jedi, która mogłaby nas zdradzić.
-a nie możemy jej wspierać potajemnie ? i być pod ich opieką?
- Poza tym słyszłem, że negocjujemy aby z powrotem wrócić pod skrzydła republiki, gdy powinnismy nieprzerwanie być ich cześcią.
- Widzisz, Erunie, Zakon z jakiegoś powodu się ukrywa. Niestety nie znam innych powodów, dla których to ma miejsce. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówisz, to może znaczyć, że niedługo będzie czekało nas jeszcze więcej obowiązków.
- obowiązek jest powinnością jedi, zostaliśmy do tego przygotowani. Dlatego pomyślałem, że nasz obecny stan wcale nie zwalnia nas z naszych powinności. Mimo tego wszystkiego, chcę wykonywać misje, chcę pomagać szczególnie na dzikich terenach galaktyki gdzie światło Wiecznego imperium nie sięga., no i najważniejsze - znaleźć sposób na "niego".
Poza tym uważam, że wojna atak na tę fabrykędroidów był niepotrzebny.
Nie rozumiem po co to zrobilismy
- Dzięki temu daliśmy nadzieję właśnie Rebublice. Rozeszło się to. Ludzie wiedzą, że ktoś ciągle walczy z Zakuul.
- No właśnie mistrzu, walczy, jedi są strażnikami pokoju, jak mamy osiągnąć pokój nieustanną wojna ?
- Nie osiągniemy... - Przyznał niechętnie. - Jednak w jakiś sposób musimy bronić niewinnych.
- Mistrzu, ale to my jesteśmy teraz agresorami, obrona to obrona, a nie atak. Może to mieć teraz poważne konsekwencje, za ten atak zakuul może zrobić własnie krzywdę niewinym, za naszą agresje.
- Niestety masz rację. Może nie powinniśmy byli tego robić. Niestety podlegamy teraz Tarczy. Ona daje nam schronienie i pomaga w walce z "Zarazą".
- Erun się skrzywił Jedi nie powinni podlegać nikomu, a z tą pomocą mocno bym się spierał. Jak narazie faktycznie to dali nam tylko schronienie.
- Erunie, chcesz opuścić Tarczę?
- zastanowil sie A czym jest tarcza i czym rozni sie od zakonu ?
- Zakon jest domem dla takich osób jak my. Uczy nas, czym jest Moc i jak do niej dotrzeć. Tarcza zrzesza osoby, które stanowią oddziały zdolne do pomagania Galaktyce.
- Todlaczego zakon jedi ma byc zalezny od tarczy skoro jest ich mniej ?
- A wyobrażasz sobie, żeby Tarcza podlegała Zakonowi?
- uważam, że zakon jedi powinien być odrębny od wszystkiego.
- Nawet od Republiki? - Spojrzał przed siebie.
- Tak jak bylo z republika, republika nam nie rozkazywala a zakon sluchal potrzeb republiki jedynmie.
- W ten sposób... Miejmy nadzieję, że wszystko powróci do tego stanu.
- Jak narazie stosunkiz republika nie sa najlepsze....
ale moze, kto wie
coś się zmieni. Nie, że tarcza jest zła czy coś, poprostu zastanawiało mnie to.
no i najwazniejsze pytanie: komu mamy byc bardziej wierni Tarczy czy zakonowi ??
- Jako Jedi - Zakonowi. - Spojrzał na niego
- więc jaki sens jest być członkiem tarczy ?
- Ponieważ tutaj jest Zakon.
- To czym sie różni w takim razie jedi z tarczy od normalnego jedi poza tarcza? tylko nie mow mi ze tym ze nie jest w tarczy....
- Szedł przez chwilę w skupieniu. - Myślę, że niczym. Zgodzisz się ze mną?
- Nie, ponieważ, Zakon jest w tarczy, a skoro są jedi poza tarcza i zakonem to nie sa jedi, wedle rozumienia tego zetam gdzie tarcza jest tam i zakon jest.
- Dlaczego łączysz Zakon z Tarczą? Oni współpracują, ale nie są jednym organizmem.
- Sam mistrzu odpowiedziałeś, na moje pytanie dlaczego warto być członkiem tarczy, ze warto bo tu jest zakon, wiec wedle takiego rozumowania tarcza i zakon to teraz jedno i to samo, z resztą i tak zdecydowana większość tarczy to sami jedi
- Erunie, powoli... - Zatrzymał się. Wyciągnął obie dłonie i po chwili w jednej znalazł się kamyczek a w drugiej liść. Hodim schował kamyk w liściu i pokazał swojemu Padawanowi. - Czy ten kamień i liść są jednym i tym samym?
- W Mocy są równorzędne Mistrzu. Kształt mają inny, inną konsystencję,ale w Mocy są równe. Z resztą...i tak przywódca tarczy jest Jedi * posłał mistrzowi taki szczery uśmiech *
- Mistrzu? oparl ręce na biodrach to nie, że uważam Tarczę za coś złego, tylko zakon jedi robidokładnie to co oni.
- Masz rację, Erunie. Ale pamiętaj, że to mimo wszystko nie jest to samo. Zakon może opuścić Tarczę w każdym momencie.
- Dlatego dopilnuję by zakon przetrwał, chociaż by w jednym jedi.
- Położył dłoń na dalszym od siebie ramieniu Eruna. - Przykładny z ciebie Jedi
- Erun podrapał się po głowie i uśmiechnął na pochwałę mistrza Mistrzu, daleko mi do przykładnego jedi, mistrz za to jest naprawdę mądry. Mam prośbę do mistrza, wiem ,ze jestem jeszcze padawanem, ale czy mistrz wyraził by zgodę na moje indywidualne misje? Oczywiście będę informował gdzie i po co będę leciał.
- Po tym, co mi pokazałeś i udowodniłeś, nie mam żadnych argumentów przeciw. Pamiętaj tylko, że to ma być za zgodą nie tylko moją, ale i Rady.
- Mistrzu, rada może tylko wiedzieć o tym, ale chyba nie musi wyrażać zgody na każdy wylot.
- Nie chodzi mi o dosłowną zgodą. Chodzi mi właśnie o ich wiedzę.
- Zrozumiałem mistrzu.
14.05
*Erun wyruszyl na Voss. Idac za wizja, którą opowiedział mu mistrz, udał się do kaplicy leczenia, jednak nie został do niej wpuszczony, tak więc postanowił dostać się tam inna drogą. W voss-ka jeden z mieszkańców opowiedział mu ze w górach istnieje tunel który prowadzi pod samą kaplicę, Erun udał się tam. Tunel jak się okazało był spaczony przez zaraze, która to spowodowała tapniecie i podłoga pod padawanem się zawaliła. Erun spadł w przepaść. Obudził się na statku, który należał do...Zakuul. Tak dokładnie, uratował go rycerz zakuul o imieniu Reynold, i jak się okazało podróżująca z nim była padaan jedi Lia'm. Nie skrzywdzili chłopca, a nawet opowiedzieli mu co się wydarzyło. Strażnik spaczenia porwał Eruna i trzymał go nieprzytomnego na jakimś ołtarzu, naszczęście Erun nie został w ząden sposób spaczony. Okazało się, że pod kaplica było spaczenie, które powodowało trzęsienia ziemi, takie samo spaczenie jak na Tatooine i Shilli, a jego strażnikiem był Zakulański Wizjoner nazywany przez Reynolda SCIONEM. Rycerz zakuul przybył tu polować na takich jak on i tym samym pokonał strażnika wyzwalając podziemia kaplicy ze spaczenia. Scion - strażnik ujawnił mu dziwną i skomplikowanąwizję, któej słów ja nie potrafię rozszyfrować. szczegóły przedstawię gdy się spotkamy. Dodam, że to było dla mnie nowe doświadczenie, spotkać zakuula tak odmiennego niż dane nam było poznać. Wydawał się nie tyle co dobry, ale sprawiedliwy i praworządny.
21.05
Erun poleciał wiedzion ywizja na Tython, gdzie spotkał kolejnych zarazonych i skaze w podziemiach, ruin.. Spotkał tam 4 Jedi, Mistrzynie jedi - jasnowidzącą i jej miralukańską padawan, którą Erun spotkał przywejściu do ruin. W środku spotkał młodzuitkiego 13 letniego spaczonego niestety zarazą padawana, którego po krótkiej walce ogłuszył. idąc dalej spotkał w głónejsali Swoją koleżankę Aree;li i rycerza jedi Warrena, któzywalczyli z Zakazoną mistrzynią jedi. Ta rzucila obu mocą nadziewając ich na kryształy, jednak Erun podjął próbę powstrzymania mistrzyni, jednak zdołął uratowac tylko rycerza, w konsekwencji czego Aree;li zginęła. Wspólnie z rycerzem pokonali mistrzynie, którap od wpływem pchniecia moca Eruna nadziałą się na miecz Rycreza jedi.
Zakończenie tej przygody jest takie:
Zrobił się już wieczór kiedy Erun i pozostali Jedi uszykowali tradycyjny, skromny stos dla poległych, prowizoryczne pochodnie oświetlały zakapturzonych, a lekki chłodny wiatr otulał postacie. Wszyscy stali w ciszy, gdy średniego wzrostu chłopak podszedł pierwszy i zapalił stos z ciałem młodej twilek, zaraz zanim podszedł rycerz, zapalając stos z owiniętą mistrzynią. Płomienie w mig zaczęły trawić, najpierw materiał, zrobiło się dużo jaśniej, blask oświetlił twarze Jedi, które były niczym kamienne posągi, nawet najmłodszy z nich nawet nie drgnął. Stali tak w milczeniu przez chwilę, gdy Erun przerwał ciszę słowami: Nie smućmy się, gdyż nasze siostry naprawdę nie umarły, a jedynie połączyły się z Mocą+(edytowane)
+ a śmierc jest naturalną częścią cyklu tworzenia.
Gdy stosy zgasły, pozostała dwójka Jedi odeszła, Erun stał niewzruszony, odwrócił głowę w bok jedynie gdy na jego barku pojawiła się dłoń brata, oboje spojrzeli na siebie, po czym razem stali w milczeniu nad stosem Aree'li. Oboje ją lubili, być może nawet kochali, kto wie...
Drogi Mistrzu, udałem się w podróż na taris razem z mistrzynią Ashoni Vaner i Padawan Aree'li. Udało nam się dotrzeć do ruin enklawy jedi, która jak się okazało, była pod okupacją imperialnych sił, najprawdopodobniej chowających się przed Zakuul. Udało nam się bez rozlewu krwi przedostać się niepostrzeżenie w głąb jaskini, która prowadziła do podziemi enklawy. Muszę tu napomknąć, że Aree, dusiła mocą jednego żołnierza a mistrzyni Ashoni użyła na nim Mocy by ten zapomniał o całym incydencie. Właściwie to mistrzyni musiała przekonać mocą kilku z nich abyśmy mogli spokojnie przejść. W podziemiach enklawy napotkaliśmy duchy byłych mistrzów Jedi: Mistrza Qi'Anila, Feln, Xamar i Taana Rey. Mistrzowie opowiedzieli nam o Sith Lordzie który ich kontroluje za pomocą holokronu i złym duchu Haazena - zdrajcy Jedi, którego Oni strzegli. Udaliśmy się do Biblioteki enklawy, gdzie rezydował owy Lord medytując w energetycznym kambionie razem z holokronem. Zneutralizowaliśmy żołnierzy którzy pilnowali Lorda, Aree ich wybiła do nogi, ja obezwładniłem jedynie. Energetyczny kambion udało nam się
wyłączyć używając konsol gdzie wcześniej byli żołnierze, tak więc Mistrzyni Ashoni stawiła czoła Lordowi Sith. On jednak użył holokronu i sparaliżował mnie i Aree, tak, że nie mogliśmy się wtrącić. Zapomniałem wspomnieć, że mistrzyni Ashoni odnalazła podczas naszej wędrówki przez jaskinie Holokron Jedi. Ashoni walczyła z lordem, walka była intensywna, a my stalismy sparaliżowani, do czasu gdy Duch mistrza Feln nas nie uwolnił, i wtedy mogliśmy pomóc mistrzyni. Aree wyrwała Lordowi holokron Haazena, gdy ja i Ashoni odwróciliśmy jego uwagę. Mistrzyni w walce otrzymała silną ranę więc zająłem się nią, podczas gdy Ashoni walczyła dalej. Aree gdy dotknęła Holokronu Sitha, jakby wpadła w trans. Udało się Mistrzyni położyć Sitha na kolana, gdy chwilę potem z Holokronu Sitha poleciał potężny piorun spalając niemalże Lorda na miejscu a nas o mało nie rażąc. To chyba działanie holokronu i ducha w nim zamkniętego, nie mniej jednak, dzięki duchowi holokronu sitha żyjemy, gdyż wskazał nam drogę ucieczki z biblioteki. Aree wyrwała się z transu zostawiając holokron duchom mistrzów Jedi, którzy od razu wniknęli do niego i zapieczętowali tego złego ducha. Uciekliśmy z stamtąd i wróciliśmy do domu.
20.04
Na holo Mistrza Hodima pojawiło się nagranie - pojawiła się postać jego padawana Eruna:
Mistrzu, przepraszam, że dowiadujesz się tego w taki sposób, ale nie mogłem Cie wcześniej złapać. Miałem sen, nie, bardziej wizje, gdyż to co zobaczyłem było zbyt wyraźne, by był to wymysł mojej głowy. Najpierw usłyszałem głos, był głęboki, poważny ale czuć było od niego szczerość i dobro. Głos oznajmił, że usłyszał moje wołanie o pomoc, poprzez Moc, i dlatego mnie nawiedził. Musze go odnaleźć, a także pokazał mi kilka rzeczy. Pierwszą z obrazów były wydmy na pustyni, obok których leżała zakopana zgarniarka jawów i dwa zachodzące słońca.
Drugi obraz, przedstawiał totem Ludzi pustynii z dziwnymi znakami który rozpoczynał wejście na jakieś ich terytorium. Ostatni obraz przedstawiał skażoną pustynię i zwierzęta tejże planety, zupełnie tak jak wyglądało owo spaczenie na Shilli. Obudziłem się i wiedziałem, że murze tam czym prędzej lecieć. Chciałem Ci o tym powiedzieć ale cię nie było, dlatego sam zorganizowałem sobie podróż bez zapytania. Kto by mi uwierzył?
*Poprosiłem Arduna o statek i Aree'li o pomoc, zgodzili się. Oczywiście całą odpowiedzialność biorę na siebie, jak i wszelkie konsekwencje, jednak wieżę, że postępuje słusznie, że nie mogę zignorować wołania Mocy. Twój padawan Erun Koth.
Erun i ardun wymyslili jak zrobic zeby nikt sie nie skapnal ze Erun i Aree wylecieli. I tak, Erun przebral sie za Arduna, a Ardun przebral za Eruna. Ardun stworzyldroidyczny odpowiednik Aree, ktory ja zastapi. W tym czasie Erun i Aree pod przebraniem wyleca statkiem arduna pilotowanym przez jego droida b3t4. zamiana Aree na Are e droida natapi na statku. wejdzie prawdziwa a wyjdzie juz droid. :smile: Ardun bedzie udawal Eruna, ale caly ten czasspedzi w jaskini na siedzibie tarczy zby sie najk najmniej pokazywac.
Teraz tak: przylecieli na tattoine, oboje sa w cywilnych ciuchach i maja fikcyjne tozsamosci wymyslone oczywiscie.
Erun to Glif a Aree to Reena oboje sa uchodzcami wojennymi.
Na Achorherad spotkali Jawe ktory oszukal dwoch miejscowych zbirow na droida, Erun nie mogl przejsc obobjetnie gdy tamci grozili jawie blasterem, chodz Aree go odwlekala od tego bo to nierozsadne sie wtracac.
Erun jednak nalegal i razem z Aree zrobili fikcyjna scenke, ze ich rowniez ten jawa oszukal. Zaczel isie klucic z jawa i zapewniac zbirow ze sie takze policza z tym jawa gdy opniskoncza. Gdy tylko erun i Are sie zblizyli do jawy i zbirow, uzyli na nich sztuczki umyslu i odeslali do domu, nie pamietajac o jawie ktory ich oszukal.
Zapytali jawy o te wdymy na ktorych byl zakopany sandcrawler, a ten w podzience wyslal ich do swojego kuzyna ktory moze cos wieidziec.
Gdy udali sie do jego kuzyna i powiedzieli ze przyslal go krewniak, ten zaproponowal im nie tylko informacje ale i znizke na droidy. Opowiedzial im o Tikricie, jawie ktory byl na takich wydmach i znalazl cos cennego, teraz jednak udal sie do wioski Utapu, ktorych koordynaty jawa im zapisal. Aree przy okazji korzystajac ze znizki kupila od niego droida proba, i razem udali sie wynajac speedery do wioski Utapu.
Po przyybciu na miejsce, nie bylo sladu zadnego jawy, rozpytali miejscowych o Tikrita. Okazalo sie ze tikrit dwa dni temu udal sie do jaskin ma polnocy i ze od tego czsu nie wrocil, gdy nasi bohaterowie wychodzili z mieszkania wiesniakow, zaatakowala Osade grupa tuskenow.
Rozegrala sie walka, Erun byl zmuszony ujawnic swoj mieczswieltny i przystapili do obrony wioski
Ze starcia Aree wyszla zywa, ale zostala ciezko ranna. Tuskeni uzywali karabinow na kule, a nie na laser, co zaskutkowalo dosc nierpzyjemnymi ranami mlodej twilek.
Po wyleczeniu ran udali sie na północ do jaskiń gdzie spotkali owego Tikrita ten opowiedział im o pewny mwraku sandcravlera i o ziemiach tuskenów przeklętych przez duchy. Powiadomił o tym mistrza hodima i podał koordynaty gdzie się spotkają. Wszyscy spotkali sie koło wraku Sand cravlera.
Gdy dolecielismy na miejsce, faktycznie jest wrak statku i sancravlera, w Aree obudzily sie wspomnienia wizualizacji walki w tym wraku gdzie mierzyla sie z chodzacymi trupami. Padawanka walczy teraz z panicznym strachem.
Erun za to wypytal Tikrita o kolejna wskazwoke z wizji to jest Znak na banerach tuskenow, na co jawa odpowiedzial mu ze to eren klanu krwawego zeba i jest niedaleko z tad na polnocy.
Erun zaproponowal zeby Aree i erun tam pojechali a Mistrz hodim zajal sie wrakiem
-Rp dla Hodima-
Jestes przy wraku statku, jego górna część wystaje ponad poziom piasku, dostrzegasz pięć włazów, najprawdopodobniej prowdzących do jego wnętrza. W tym trzy wygladaja na zaspawane, jeden jakby ktoś usunął spawy i jeden nie tknięty.
" 1 - to wlaz z usunietymi spawami, 2,3,4 - zaspawane wlazy, 5 - nie tkniety w sensie nie jestzapsawany.
Hodim zsiadł ze speedera i podchodząc do wraku, nastroił swój zmysł Mocy na wyszukiwanie zagrożenia, które mogło nadejść ze środka. Jego twarz wyrażała spokój, ale również ostrożność i zainteresowanie.
Zmysly jedi nie przeczuwaly zadnego zagrozenia, ale czujesz niepokoj, gdy zblizasz siedo wraku. Gdy jestes blizej, gdzies ze srodka czujesz strach.
Podszedł do włazu z usuniętymi spawami i spróbował je otworzyć
Wlaz otworzyl sie, a do twoich nozdzy doszedl smrud zwlok, widzisz ze w srodku jest drobne swiatlo od bocznych lampek, na szczebelkach drabinki prowadzacej na dol widzisz slady zaschnietej starej krwi.
Przez cały czas rozgląda się czujnie. Jeżeli widoczność była dla niego niewystarczająca, to echolokacja automatycznie niwelowała ten problem. Ruszył po szczebelkach na dół
Zchodzisz na dol, panuje polmrok, jestes w jakims metalowym korytarzu, na podlodze widzisz dobry tuzin zwlok ludzi, w roznym stanie, cecha wspolna jest t oze wiekszosc ma doslownie wyjedzone wnetrznosci. od pomieszczenia odchodza dwie drogi elwo i prawo. Czujesz sie tu bardzo nieswojo.
Ze zmarszczonym od skupienia czołem zatrzymał się na rozwidleniu, by pomyśleć chwilę i dać swojemu umysłowi szansę na odebranie wskazówki od Mocy, w którą stronę powinien się wybrać
Nagle z prawej strony dochodza do twoich uszu dzwieki stukania o metal. tak jakby ktos pukal w metalowe grube drzwi.
Wsłuchuje się w dźwięk. Ocenia, czy jest to regularny odgłos czy coś spontanicznego
Glos to jakby walenie pięściami w grodz, właściwie to wiele uderzeń Grodz jest zablokowana grubym metalowym prętem*
- Jest tam ktoś? - Zadał głupie pytanie by sprawdzić, czy ktoś odpowie
Odpowiada Ci więcej stukania coraz mocniejsze i głośniejsze, oraz dziwny dźwięk warczenia jakby
Wysłał wici Mocy w poszukiwaniu umysłu żywego organizmu znajdującego się po drugiej stronie grodzi. Chciał sprawdzić jej myśli i zamiary.
Twoja moc przeszla niczym fala sonaru, jednak nie wychwyciła żadnego żywego umysłu
Domyślając się, co znajduje się po drugiej stronie, odwrócił się i poszedł w stronę lewej odnogi
Idziesz w strone lewej odnogi, mijasz jakies zepsute terminale, jest tu mnóstwo krwi, gdzie nie gdzie jakieś ludzkie szczątki, na trupach widoznych w głębi kkorytarza widzisz mundury imperium. Korytarz kończy się grodzią zamykana od zewnątrz.
Sprawdził, czy nie ma innej możliwości otworzenia drzwi
Terminal obok grodzi wydaje sie byc bez energii, ale nie jest uszkodzony, mozna takze sprobowac go odspawac mieczem swietlnym
Tak też zrobił. Wyciągnął miecz i po odpalaniu zabrał się za otwieranie grodzi
Norrin - 21.04.2017
Po dłuższej chwili od spawujesz grodź przy zamku, stukanie w grodź po prawej ustało. Twoja grodź się odsuwa i widzisz kolejny korytarz. Widzisz, że tu jest już normalne światło dobiegające z migających po bokach lamp, widzisz, że także nie ma tu trupów, jedynie ślady krwi. Na konsolach komputerowych, które są wygaszone, widzisz jakieś pootwierane tekturowe kartoniki. Dale jw głąb widzisz kolejną grodź tym razem z działającym terminalem
Talym - 21.04.2017
Podszedł do kartoników i zajrzał, co znajduje się w ich środku
Norrin - 21.04.2017
*W środku znajduje się prowiant i to nie przeterminowany, na kartonach widnieją symbole Huttów. *
Norrin - 21.04.2017
(mozna)
Talym - 21.04.2017
Datapadem zrobił zdjęcie symbolu Huttów na kartonie i poszedł otworzyć kolejne przejście
Norrin - 21.04.2017
idziesz dalej korytarzem i dochodzisz do grodzi kolejnej, otwierasz ja bez problemu i twoim oczom ukazuje sie male kwadratowe pomieszczenie z zejsciem po drabince w dół.
Talym - 21.04.2017
Hodim rozejrzał się jeszcze dookoła, po czym ruszył po drabince na dół. Szukał jakiegokolwiek śladu, który skojarzyłby mu się z "Zarazą" lub też pozwoliłoby na określenie, kim był ten rycerz, o którym mówił Jawa
Norrin - 21.04.2017
Schodzisz po drabince, widzisz tym razem na w pół oświetlony korytarz, z mnóstwem zamkniętych kajut jakby, widzisz, że posadzka jest kratkowana a pod nią biegną jakieś rury i instalacje. W korytarzu nosi się dźwięk znowu stukania pięściami w drzwi, który dochodzi z kilku kajut. Nagle jedne drzwi puszczają i wybiega z nich dwójka imperialnych żołnierzy. Jeden z nich nie ma połowy twarzy, i widzisz nadgryzione mięso z widoczną częścią żuchwy, drugi ma wyjedzone wnętrzności z okolicy brzucha, z których zwisają mu kikuty jelit. Oboje w mig rzucają się na Ciebie.
Talym - 21.04.2017
Bez dłuższego zastanowienia ponownie odpalił miecz i przyjął pozycję obronną. Gdy zbliżyli się za blisko, był gotowy by ciąć, skupiając się na przecinaniu ciała w pół
Norrin - 21.04.2017
Pierwszy rzucil się z pełnym impetem na ciebie probojąc cie pochwycic, drugi zrobi lto samo przeszkadzając pierwszemu troche spychając go w bok (niebedziemy rzucac tylko na logike pojedziemy)
Talym - 21.04.2017
Pierwszego odepchnął na bok Mocą, po czym zamachnął się mieczem na drugiego, tnąc na krzyż jego tułów. Miał tę przewagę, że miecz świetlny był długi
Norrin - 21.04.2017
Pierwszy imperialny odleciał do tylu i uderzył o podłogę, drugi padł przecięty nim zdołał do ciebie dotrzeć swoimi łapskami. Z innych kajut zaczęły się walenia w drzwi i stają się coraz głośniejsze. Drugi imperialny sie podnosi
Talym - 21.04.2017
Nie dając mu szansę na podniesienie się, odciął mu mieczem głowę i jak najszybciej odwrócił głowę w stronę kajut, obserwując sytuację. W tym samym momencie wysłał wici Mocy, by sprawdzić to miejsce w poszukiwaniu żywej istoty. Z przyjętą pozycją obronną, zaczął się poruszać do przodu
Norrin - 21.04.2017
Nagle drzwi od kajut się otworzyły, a z ich środka wybiegły martwi imperilani, na oko jest ich ponad tuzin. W tym czasie wyczułeś jakiś slad życia za sobą jakieś kilka moze kilkanaście metrów.
Talym - 21.04.2017
Ciął po nogach dwóch najbliższych i pobiegł za siebie, próbując znaleźć ten ślad życia
Norrin - 21.04.2017
tniesz pierwszą dwójkę mimo, że trącą nogi, opierając się na rękach czołgają się w twoją stronę, reszta ruszyła za tobą. Szukasz wzrokiem, ale twoja echolokacja pozwoliła Ci określić, ze to życie się przemieszcza, i jest...pod twoimi stopami. Jakby uciekało do tyłu.
Talym - 21.04.2017
Zatrzymał się i kurcząc się na chwilę, w jednym momencie machnął dłonią, odpychając Mocą trupy dookoła siebie. Po tym szybko spojrzał w dół, przez kraty, co lub kto się tam znajduje
Norrin - 21.04.2017
Odepchnąłeś ich Moca od siebie, i patrząc się na kratkę pod nogami widzisz jakąś małą istotę humanoidalną, ubraną w okrwawiony płaszcz i uciekającą szybem gdzieś w głąb korytarza
Talym - 21.04.2017
- Zostań tam! Ochronię cię! - krzyknął, po czym ponownie rzucił się w wir walki. Cały czas zachowywał ostrożność, żeby nikt nie zaatakował go od tyłu, zwłaszcza przy tak dużej ilości przeciwników. Stylem Shii-Cho wykonał bardzo szybkie cięcia na trzech imperialnych
Norrin - 21.04.2017
*Obróciłeś się w stronę imperialnych i z ciąłeś kolejnych trzech, jednak dwóch zdołało Cie złapać za ręce, a reszta hołoty zaraz do ciebie dojdzie. Kątem oka widzisz, że postać się zatrzymała, nie widzisz jej twarzy gdyż ma zarzucony kaptur. Postać odsuwa jedną kratkę od środka i mówi: Szybko, właź, albo Cie zjedzą!
Talym - 21.04.2017
Kopnął z impetem jednego, który go trzymał za ręce, wspomagając się Mocą, a drugiemu odciął głową i rzucił się za postacią żeby się schować
Norrin - 21.04.2017
*Wleciałeś do małego szybu pod podłogą, postać szybko podniosła kratkę i postać pochylona tylko zaczyna biec przed siebie. "Szybko, za mną" * (ty musisz isc na czworaka bo jestes za wysoki)
Talym - 21.04.2017
Opadł na nogi i ręce żeby się zmieścić i ruszył za nieznajomą osobą
Norrin - 21.04.2017
*Czujesz straszny smród, tak jakby ktos kompał się we flakach, ale teraz mało ci to przeszkadza, postać nagle jakby gdzies wpadla, a ty widzisz spad w dół. Po chwili słyszysz takie: Yupiiiii!!!!!
Talym - 21.04.2017
Odwrócił się tak, żeby jechać nogami w dół i zjechał za postacią
Norrin - 21.04.2017
Zjechałeś niczym po długiej zjeżdżalni, i zamiast runąć gdzieś na podłogę wylądowałeś na wielkiej górze z ubrań. Pierwsze co rzuca Ci się w oczy to dobrze oświetlone pomieszczenie, które wygląda na pralnie. Duże pralki mające po dwa metry stoją w rządku, kilka stołów, na których leżą różne narzędzia i elektroniczne rzeczy. Na jednym stole stoi podobny karton który widziałeś u góry, jakieś otwarte puszki i wodę w plastikowych baniakach leżące na ziemi. Postać od razu podchodzi do jednego ze stołów i wyciaga coś z paczki.
Talym - 21.04.2017
- Dziękuję za pomoc. - Zaczął się rozglądać po pomieszczeniu - Jestem Hodim Tasses. Mogę poznać twoje imię?
Norrin - 21.04.2017
Postać wyciągnęła z kartonu energetyczny baton, otworzyła go łapczywie i zaczęła jeść, po czym położyła się na stercie brań* Jesteś jedi. Nie myślałem, że oni jeszcze żyją. Jak znalazłeś moją kryjówkę?
Talym - 21.04.2017
Próbuje poznać rasę osobnika - Rozumiem, że jeżeli to jest twoje terytorium, to ty zadajesz pytania? - spojrzał na postać
Norrin - 21.04.2017
Widzisz, że to najprawdopodobniej zabrak, gdyż zauważyłeś skrawek jego twarzy z charakterystycznymi tatuażami, i jasno brązowej skórze
Postać przeżuła batona Terytorium? to mója kryjówka, a jeśli będziesz miły to może być i twoja, jesli uciekasz przed Zakuul.
Talym - 21.04.2017
- Mimo propozycji nie będę mógł zostać. Nie wydaje mi się, żeby to miejsce było najodpowiedniejszą kryjówką. - spojrzał za siebie - Nie sądzisz?
Norrin - 21.04.2017
Czy ja wiem, zepsułeś mi system obronny, ale połapie ich znowu do kajut. Wiesz, każdy się boi tego miejsca, nikt tu sie nie ośmiela przychodzić, bo Ci co tu byli, nie wrócili. A ja mam spokój bo nauczyłem się jak sobie radzić z tymi chodzącymi trupami. Jest was więcej ? Co tu w oglle robisz Jedi?
Talym - 21.04.2017
Stara się oszacować wiek Zabraka - Poszukuję informacji. Kim są ci martwi członkowie Imperium i dlaczego funkcjonują jak żywe istoty?
Norrin - 21.04.2017
Gdy mu się tak przyglądasz, postać wyłapała to szybko, i zdięła kaptur. Widzisz młodziutkiego zabrackiego chłopca, na oko 10-11 lat, z małymi jeszcze różkami, jasnej brązowej skórze i Ciemno niebieskich oczach Co Cie oni obchodzą? ten statek spadł tu pewnie po ataku Zakuul. Nie mam pojęcia czemu się ruszają, może to jakaś magia, może wirus, Moc jedna wie. Dalej nie odpowiedziałeś mi czy jesteś tu sam*
Talym - 21.04.2017
- Nie jestem. A informacje o nich potrzebne mi będą do rozwiązania pewnej sprawy. Jeżeli chcesz, mogę cię stąd wyciągnąć.
Norrin - 21.04.2017
Chłopak popatrzył dziwnie na Hodima, popatrzył tak jakby go chciał sądować, a ty poczułeś delikatną moc, która próbuje wybadać twoje intencje. Wyjść z tond mogę kiedy mi się podoba, pytanie czy tam na zewnątrz, jest Gdzie wracać?!*
Talym - 21.04.2017
Pozwolił Zabrakowi na wyczytanie jednej intencji - że chce dla niego dobrze - Daje sobie radę z takim zagrożeniem, ucieka przed Zakuul, mówi o Mocy i jej używa... - przyjrzał się bliżej chłopcu i rozejrzał się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichś oznak, które powiedziałyby Hodimowi więcej o tej osobie
Norrin - 21.04.2017
Rozglądasz się dokładniej po pomieszczeniu, i widzisz wyciągnięty na jednym ze stołów Holokomunikator jedi(te przepaske na rece), ale widzisz, że chłopak ma swoją na ręce, na nadgarstku**A i strasznie od niego śmierdzi trupem
Talym - 21.04.2017
- ...Jedi? - Powrócił wzrokiem do chłopca, zakładając rece z tyłu.
Norrin - 21.04.2017
*Skąd ten pomysł? od razu zakrył nadgarstek rękawem A to znalazłem na statku, chyba po jakiś więźniu był, a jako jedynydziałał, więc pomyślałem, że spróbuje z kimś nawiązać kontakt, ale oczywiście odpowiedziała mi cisza*
Talym - 21.04.2017
- Wymieniłem cztery argumenty będące za tym. - podniósł dłoń i ruszył wskazującym palcem w kierunku Zabraka, odsłaniając Mocą mu tym samym holokomunikator na jego nadgarstku. - A tutaj widzę piąty. - Spojrzał mu prosto w oczy.(edytowane)
Norrin - 21.04.2017
Chłopak trochę się speszył i powiedział sobie pod nosem: To jeden z tych bardziej ogarniętych rycerzy jedi, ma mnie
No tak byłem jedi, a teraz to już chyba nie jestem. To jak z tym wydostaniem? jak nie masz lepszej kryjówki niż ta to ja tu zostane sobie.
Talym - 21.04.2017
- Mogę cię zabrać do miejsca, gdzie nie tylko nie ma zagrożenia, ale również jest możliwość rozwijania twoich zdolności związanych z Mocą.
Norrin - 21.04.2017
*Chłopak wytrzeszczył swoje Zabrackie oczy z niedowierzania, po czym się opanował. Naprawdę ???
Udowodnij mi.
Talym - 21.04.2017
- Najlepszy dowód dostaniesz, gdy cię tam zabiorę. Poza tym i tak nie masz wielkiego wyboru.
Norrin - 21.04.2017
Zastanowił się Dobrze ale musisz, przejść jeszcze moją próbę.
Muszę być pewien.
Talym - 21.04.2017
- Czym jest ta próba?
Norrin - 21.04.2017
Jeśli jesteś prawdziwym Jedi, otworzysz to: "Chłopak wyciągnął z pod ubrać małą niebieską kostkę" To holokron Jedi, jesli go otworzysz pójdę z tobą.
Talym - 21.04.2017
Wysunął dłoń po przedmiot
Norrin - 21.04.2017
Dał mu holokron do ręki i usiadł czekając, gdy to zrobił dostrzegłeś przypięty do paska miecz świetlny
Talym - 21.04.2017
Nie usiadł z holokronem. Trzymał go w jednej dłoni, drugą ciągle trzymając za plecami. Patrząc na holokron, skupił Jasną Stronę Mocy by otoczyć nią przedmiot i dostać się do środka przedmiotu
Norrin - 21.04.2017
Skupiłeś Moc, po chwili z holokronu dobiegł potężny błysk światła i... znalazłeś się wewnątrz miejsca, gdzie bezgranicznie roznos isię biel. obok Ciebie stoi młody zabrak, a kilka metrów przed wami stoi ludzki mężczyzna, o brązowych włosach, długich po bokach za uszy i małej kitce związanej z tyłu, jest bardzo rosły a jego twarz nosi wiele blizn, odziany jest w pancerz bojowy jedi biało brązowego koloru
-Witaj Rycerzu Jedi, i ty mój padawanie.
Talym - 21.04.2017
Hodim skinął głową - Witaj. Ty jesteś strażnikiem tego holokronu?
Norrin - 21.04.2017
*Jestem raczej jego właścicielem, Nazywam się Siegford Grey, byłem mistrzem jedi i nauczycielem Varro.
"Chłopak od razu pobiegł do postaci i przytulił ją, mistrz pogłaskał go tylko po głowie z uśmiechem i rzekl: No już Varro, pora żebyś z tąd oszedł i poszedł za tym jedi, on zabierze Cie w bezpieczne miejsce, na mnie zbliża się pora, a nasz przybysz z zakonu ma pewnie wiele pytan"
Talym - 21.04.2017
Patrzył w ciszy na tę scenę i poczekał chwilę, zanim się odezwał - Czy wiesz, dlaczego tu przyszedłem?
Norrin - 21.04.2017
*Wszystko wyjaśnię, najpierw jednak chciałbym przeprosić twojego padawana, za wciągnięcie go w to wszystko, to ja zesłąłem mu tę wizję poprzez moje połowiczne jeszcze złączenie się z mocą. Usłyszałem jego wołanie o pomoc, i nie głem go zignorowac, przy tym trochęgo wykorzystałem by tu przyybył, a zrobiłem to by ktoś odnalazł mojego padawana chowającego się w tym okropnym miejscu. Jednak odnalazłeś go Ty rycerzu, za co Ci niezmiernie dziękuje. Mój duch nie zaznałby spokoju gdyby nikt nie odnalazł Varro. Połączenie się częściowo z Moca dało mi pewne widzenie i możliwość , a moc uczyniłą resztę, na północy jest zło którego szukacie, a raczej slad tego kogo chcecie powstrzymać, nie obawiaj się twój uczeń i jego towarzyszka poradzili sobie z tym znakomicie, i właśnie są w drodze na statek.
Wiem tyle jeszcze, że to coś przybyło tu ponad rok temu, ale nie pozostało długo, spaczyło tylko fragment terytorium tuskenów i opętało kogoś, po czym ruszyło dalej w swój exodus.
Talym - 21.04.2017
- Rok temu... - szepnął do siebie. - A czy ta mutacja wyrządzona wojskom Imperium na tym statku również pochodzi od tego zła?
Norrin - 21.04.2017
Nie, to coś zupełnie innego, nie znam jej natury, ale na pewno nie jest to coś z czym powinniśmy zadzierać. Statek jest ogromny a ja i moj uczeń oczyściliśmy tylko cześć personelu zapewne jaki tam był. resztę wejść szczelnie zamknęliśmy. Najlepiej było by pogrzebać ten statek na wieki
Talym - 21.04.2017
Kiwnął głową - Dziękuję za informacje, Mistrzu Jedi. Zapewniam, że zrobię wszystko żeby zabrać twojego ucznia w bezpieczne miejsce.
Norrin - 21.04.2017
Zatem, niech to będzie twoją nagroda - mistrz rozbłysnął światłem ,a ty ujrzałeś kolejny spaczony przez Syna świat, widziałeś krajobraz zbliżony do Shilli, ale wśród niego widniała potężna świątyni Voss, a gdy twój wzrok sięgał dalej ujrzałeś duże połacie spaczonej krainy.
- Idźcie jego tropem, a znajdziecie odpowiedzi, których szukacie. Postać mistrza znika, a ty wróciłeś umysłem z holokronu. Po chwili dosięgnął cie cichy płacz Varro, który siedział skulony przy stosie ubrań.
08.05
Od przylotu z Tatooine na Valirię minęło kilka dni, Erun wrócił do swoich zajęć, tak jak wszyscy. Mistrz Hodim często mijał swojego padawana pomiędzy obowiązkami rycerza w świątyni Jedi. było południe, Erun właśnie instruował jednego z młodzików, jak dobrze kontrolować moc telekinezy, Mały Wookie był niecierpliwy i szybko się gniewał, jednak Erun ze spokojem i życzliwością tłumaczył mu raz po raz, krok po kroku jak ma postępować. Mistrz Hodim przyglądał się temu chwilę, i po chwili dopiero zdałsobie sprawę, że Erun którego spotkał na Shilli, nie jest już tym samym którego ma teraz przed oczyma.
Na shilli wydawał się bardziej chłopięcy, teraz widać, że jego ciało się rozrosło, nogi i ręce się wydłużyły, twarz nabrała bardziej męskich, poważnych rys, tylko oczy pozostały te same, jasno błękitne spojrzenie pełne pasji i zrozumienia, było jednak w nim coś jeszcze, bijąca od niego moc i wigor, tak jakby rytuał Uzdrowicielek zrobił coś więcej niż tylko zaleczył defekt, jakby odblokował ukryty potencjał lub dodał mu wigoru
Chłopak wyciągnął dłoń i jakby naturalnie, bez żadnego skupienia, ani szczególnego wysiłku uniósł kamień wielkości melona nad ziemie i trzymając go zawieszonego w powietrzu, tłumaczy młodzikowi z wyraźnym uśmiechem jak najskuteczniej podnosić przedmioty mocą.
Hodim - Czas biegnie, wrogowie pozostali, ale ty już nie jesteś taki sam. - Podszedł z rękoma splecionymi za plecami. - Twój przyszły Padawan? - Spojrzał na Wookiego z lekkim uśmiechem.
Erun się uśmiechnął Nie wyprzedzał bym faktów mistrzu, do rycerza mi sporo, a jeśli Moc, nas złączy, to pewnie tak. Odłożył kamień, po czym pogłaskał wookiego i podszedł do mistrza.
- Przejdziemy się?
Kiwnął głową. - Oczywiście. - Ruszył. - Chcesz mi coś powiedzieć?
- Może tym razem Mistrz mi coś powie uśmiechnął się ponownie ja się sporo nagadałem przed chwilą.
- Może tak zapytam... jak twój uraz głowy? Pomoc Valirianek przyniosła owoce?
- Przyniosła, i to całkiem lepiej niż się spodziewałem.
- Kiwnął głową. - To bardzo dobrze. To znaczy, że będziemy mogli wylecieć na misję i użyć pełni twoich zdolności.
- Mistrzu, co być powiedział na powrót do Republiki?
- Republika... - Westchnął z nostalgią. - Dawno jej nie służyłem. Czemu pytasz?
- Zastanawiałem się dlaczego jej nie służymy a powinniśmy.
- Jedi się ukrywają. Republika się poddała i jest pod kontrolą Zakuul. Gdybyśmy od tak do niej powrócili, musielibyśmy zaprzestać jakiejkolwiek aktywności Jedi, która mogłaby nas zdradzić.
-a nie możemy jej wspierać potajemnie ? i być pod ich opieką?
- Poza tym słyszłem, że negocjujemy aby z powrotem wrócić pod skrzydła republiki, gdy powinnismy nieprzerwanie być ich cześcią.
- Widzisz, Erunie, Zakon z jakiegoś powodu się ukrywa. Niestety nie znam innych powodów, dla których to ma miejsce. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówisz, to może znaczyć, że niedługo będzie czekało nas jeszcze więcej obowiązków.
- obowiązek jest powinnością jedi, zostaliśmy do tego przygotowani. Dlatego pomyślałem, że nasz obecny stan wcale nie zwalnia nas z naszych powinności. Mimo tego wszystkiego, chcę wykonywać misje, chcę pomagać szczególnie na dzikich terenach galaktyki gdzie światło Wiecznego imperium nie sięga., no i najważniejsze - znaleźć sposób na "niego".
Poza tym uważam, że wojna atak na tę fabrykędroidów był niepotrzebny.
Nie rozumiem po co to zrobilismy
- Dzięki temu daliśmy nadzieję właśnie Rebublice. Rozeszło się to. Ludzie wiedzą, że ktoś ciągle walczy z Zakuul.
- No właśnie mistrzu, walczy, jedi są strażnikami pokoju, jak mamy osiągnąć pokój nieustanną wojna ?
- Nie osiągniemy... - Przyznał niechętnie. - Jednak w jakiś sposób musimy bronić niewinnych.
- Mistrzu, ale to my jesteśmy teraz agresorami, obrona to obrona, a nie atak. Może to mieć teraz poważne konsekwencje, za ten atak zakuul może zrobić własnie krzywdę niewinym, za naszą agresje.
- Niestety masz rację. Może nie powinniśmy byli tego robić. Niestety podlegamy teraz Tarczy. Ona daje nam schronienie i pomaga w walce z "Zarazą".
- Erun się skrzywił Jedi nie powinni podlegać nikomu, a z tą pomocą mocno bym się spierał. Jak narazie faktycznie to dali nam tylko schronienie.
- Erunie, chcesz opuścić Tarczę?
- zastanowil sie A czym jest tarcza i czym rozni sie od zakonu ?
- Zakon jest domem dla takich osób jak my. Uczy nas, czym jest Moc i jak do niej dotrzeć. Tarcza zrzesza osoby, które stanowią oddziały zdolne do pomagania Galaktyce.
- Todlaczego zakon jedi ma byc zalezny od tarczy skoro jest ich mniej ?
- A wyobrażasz sobie, żeby Tarcza podlegała Zakonowi?
- uważam, że zakon jedi powinien być odrębny od wszystkiego.
- Nawet od Republiki? - Spojrzał przed siebie.
- Tak jak bylo z republika, republika nam nie rozkazywala a zakon sluchal potrzeb republiki jedynmie.
- W ten sposób... Miejmy nadzieję, że wszystko powróci do tego stanu.
- Jak narazie stosunkiz republika nie sa najlepsze....
ale moze, kto wie
coś się zmieni. Nie, że tarcza jest zła czy coś, poprostu zastanawiało mnie to.
no i najwazniejsze pytanie: komu mamy byc bardziej wierni Tarczy czy zakonowi ??
- Jako Jedi - Zakonowi. - Spojrzał na niego
- więc jaki sens jest być członkiem tarczy ?
- Ponieważ tutaj jest Zakon.
- To czym sie różni w takim razie jedi z tarczy od normalnego jedi poza tarcza? tylko nie mow mi ze tym ze nie jest w tarczy....
- Szedł przez chwilę w skupieniu. - Myślę, że niczym. Zgodzisz się ze mną?
- Nie, ponieważ, Zakon jest w tarczy, a skoro są jedi poza tarcza i zakonem to nie sa jedi, wedle rozumienia tego zetam gdzie tarcza jest tam i zakon jest.
- Dlaczego łączysz Zakon z Tarczą? Oni współpracują, ale nie są jednym organizmem.
- Sam mistrzu odpowiedziałeś, na moje pytanie dlaczego warto być członkiem tarczy, ze warto bo tu jest zakon, wiec wedle takiego rozumowania tarcza i zakon to teraz jedno i to samo, z resztą i tak zdecydowana większość tarczy to sami jedi
- Erunie, powoli... - Zatrzymał się. Wyciągnął obie dłonie i po chwili w jednej znalazł się kamyczek a w drugiej liść. Hodim schował kamyk w liściu i pokazał swojemu Padawanowi. - Czy ten kamień i liść są jednym i tym samym?
- W Mocy są równorzędne Mistrzu. Kształt mają inny, inną konsystencję,ale w Mocy są równe. Z resztą...i tak przywódca tarczy jest Jedi * posłał mistrzowi taki szczery uśmiech *
- Mistrzu? oparl ręce na biodrach to nie, że uważam Tarczę za coś złego, tylko zakon jedi robidokładnie to co oni.
- Masz rację, Erunie. Ale pamiętaj, że to mimo wszystko nie jest to samo. Zakon może opuścić Tarczę w każdym momencie.
- Dlatego dopilnuję by zakon przetrwał, chociaż by w jednym jedi.
- Położył dłoń na dalszym od siebie ramieniu Eruna. - Przykładny z ciebie Jedi
- Erun podrapał się po głowie i uśmiechnął na pochwałę mistrza Mistrzu, daleko mi do przykładnego jedi, mistrz za to jest naprawdę mądry. Mam prośbę do mistrza, wiem ,ze jestem jeszcze padawanem, ale czy mistrz wyraził by zgodę na moje indywidualne misje? Oczywiście będę informował gdzie i po co będę leciał.
- Po tym, co mi pokazałeś i udowodniłeś, nie mam żadnych argumentów przeciw. Pamiętaj tylko, że to ma być za zgodą nie tylko moją, ale i Rady.
- Mistrzu, rada może tylko wiedzieć o tym, ale chyba nie musi wyrażać zgody na każdy wylot.
- Nie chodzi mi o dosłowną zgodą. Chodzi mi właśnie o ich wiedzę.
- Zrozumiałem mistrzu.
14.05
*Erun wyruszyl na Voss. Idac za wizja, którą opowiedział mu mistrz, udał się do kaplicy leczenia, jednak nie został do niej wpuszczony, tak więc postanowił dostać się tam inna drogą. W voss-ka jeden z mieszkańców opowiedział mu ze w górach istnieje tunel który prowadzi pod samą kaplicę, Erun udał się tam. Tunel jak się okazało był spaczony przez zaraze, która to spowodowała tapniecie i podłoga pod padawanem się zawaliła. Erun spadł w przepaść. Obudził się na statku, który należał do...Zakuul. Tak dokładnie, uratował go rycerz zakuul o imieniu Reynold, i jak się okazało podróżująca z nim była padaan jedi Lia'm. Nie skrzywdzili chłopca, a nawet opowiedzieli mu co się wydarzyło. Strażnik spaczenia porwał Eruna i trzymał go nieprzytomnego na jakimś ołtarzu, naszczęście Erun nie został w ząden sposób spaczony. Okazało się, że pod kaplica było spaczenie, które powodowało trzęsienia ziemi, takie samo spaczenie jak na Tatooine i Shilli, a jego strażnikiem był Zakulański Wizjoner nazywany przez Reynolda SCIONEM. Rycerz zakuul przybył tu polować na takich jak on i tym samym pokonał strażnika wyzwalając podziemia kaplicy ze spaczenia. Scion - strażnik ujawnił mu dziwną i skomplikowanąwizję, któej słów ja nie potrafię rozszyfrować. szczegóły przedstawię gdy się spotkamy. Dodam, że to było dla mnie nowe doświadczenie, spotkać zakuula tak odmiennego niż dane nam było poznać. Wydawał się nie tyle co dobry, ale sprawiedliwy i praworządny.
21.05
Erun poleciał wiedzion ywizja na Tython, gdzie spotkał kolejnych zarazonych i skaze w podziemiach, ruin.. Spotkał tam 4 Jedi, Mistrzynie jedi - jasnowidzącą i jej miralukańską padawan, którą Erun spotkał przywejściu do ruin. W środku spotkał młodzuitkiego 13 letniego spaczonego niestety zarazą padawana, którego po krótkiej walce ogłuszył. idąc dalej spotkał w głónejsali Swoją koleżankę Aree;li i rycerza jedi Warrena, któzywalczyli z Zakazoną mistrzynią jedi. Ta rzucila obu mocą nadziewając ich na kryształy, jednak Erun podjął próbę powstrzymania mistrzyni, jednak zdołął uratowac tylko rycerza, w konsekwencji czego Aree;li zginęła. Wspólnie z rycerzem pokonali mistrzynie, którap od wpływem pchniecia moca Eruna nadziałą się na miecz Rycreza jedi.
Zakończenie tej przygody jest takie:
Zrobił się już wieczór kiedy Erun i pozostali Jedi uszykowali tradycyjny, skromny stos dla poległych, prowizoryczne pochodnie oświetlały zakapturzonych, a lekki chłodny wiatr otulał postacie. Wszyscy stali w ciszy, gdy średniego wzrostu chłopak podszedł pierwszy i zapalił stos z ciałem młodej twilek, zaraz zanim podszedł rycerz, zapalając stos z owiniętą mistrzynią. Płomienie w mig zaczęły trawić, najpierw materiał, zrobiło się dużo jaśniej, blask oświetlił twarze Jedi, które były niczym kamienne posągi, nawet najmłodszy z nich nawet nie drgnął. Stali tak w milczeniu przez chwilę, gdy Erun przerwał ciszę słowami: Nie smućmy się, gdyż nasze siostry naprawdę nie umarły, a jedynie połączyły się z Mocą+(edytowane)
+ a śmierc jest naturalną częścią cyklu tworzenia.
Gdy stosy zgasły, pozostała dwójka Jedi odeszła, Erun stał niewzruszony, odwrócił głowę w bok jedynie gdy na jego barku pojawiła się dłoń brata, oboje spojrzeli na siebie, po czym razem stali w milczeniu nad stosem Aree'li. Oboje ją lubili, być może nawet kochali, kto wie...
Norrin'rad- Zarząd Tarczy
- Liczba postów : 60
Join date : 21/02/2015
Skąd : Republika
Similar topics
» Kroniki Rogatej Jedi cz. 1 - Śledztwo Jedi
» Raporty WiR (Wywiad i Rozpoznanie)
» Holocron Padawana cz. 1 - Kryształ
» Holocron Padawana cz.2 - Więźień 203
» Jedi w Tarczy
» Raporty WiR (Wywiad i Rozpoznanie)
» Holocron Padawana cz. 1 - Kryształ
» Holocron Padawana cz.2 - Więźień 203
» Jedi w Tarczy
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach