Tarcza Republiki
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Nigdy nie jest za późno...

Go down

Nigdy nie jest za późno... Empty Nigdy nie jest za późno...

Pisanie by Elisas Pią Mar 11, 2016 5:12 pm

Elisias siedziała w ciszy, wsłuchując się w szum wody z pobliskiego wodospadu.
Minutę później poczuła znajomą aurę. Aurę, której nie czuła od ...
-Witaj - przemówiła
-Jak mnie znalazłaś? - zapytała Elisias nie przerywając medytacji.
- Wbrew pozorom nie było trudno. Biorąc pod uwagę więź jaka między nami jest - potrafię cię wyczuć z bardzo daleka.
-Czego chcesz Wiris? - warknęła Elisias
Wiris zupełnie nie przejęła się pytaniem. Rozejrzała się po okolicy.
- Widzę, że nie jesteś tu sama. Kim jest twój towarzysz? Jakiś kochanek? - uśmiechnęła się na samą myśl siostry w ramionach jakiegoś mężczyzny.
- Moja padawan, jeśli tak można ją nazwać. Ale skoro odeszłam z zakonu ... raczej nazwałabym ją uczennicą.
- Właśnie Elis, dlaczego odeszłaś ?
Elisias umilkła i opuściła głowę w dół.
- A więc tak - Wiris przerwała ciszę - Przeze mnie. Jedi stawiają obowiązek ponad uczucia. Doszłaś do wniosku, że gdyby ktoś rozkazał ci mnie zabić nie zrobiła byś tego.
Elis nadal milczała.
- Spoko, twoje milczenie potwierdza moją teorie. Możesz wiedzieć, że ja również nie dałabym rady cię zabić. Ale potężnemu Darthowi nikt nie rozkazuje, więc nie mam tego problemu.
- Przyszłaś tu tylko po to aby wykładać mi zalety ciemniej strony? - zapytała Elis
-Nie. Przyszłam cię o coś prosić.
Elisias wstała z wrażenia.
- Ty, prosić mnie? O co?

Wiris nie odpowiedziała. Jedną ręką odsłoniła czarną szatę która skrywała coś , co Wiris obejmowała w drugiej ręce.
- Chyba żartujesz - odpowiedziała Elis gdy zobaczyła co skrywa szata Wiris.
- Ukryj go. Nie mówię, że masz się nim zajmować. Znajdź mu rodzinę. Ma żyć, ma być bezpieczny, rozumiesz?-w oczach Wiris pojawiły się łzy.
-Ja... nie moge...
-Elis błagam cię. Jesteś moją i jego jedyną nadzieją. Nie będzie bezpieczny przy mnie. Ja... nie chce go opuszczać. Nawet nie wiesz, jakie to trudne dla mnie. Matka która zostawia swoje dziecko - łzy leciały kropla po kropli Wiris po policzkach - Musisz go ukryć. Nie mogę wiedzieć gdzie. Wtedy będzie bezpieczny.
- Anisias - Elis przemówiła jej prawdziwym imieniem
-Nie Elis, musisz to zrobić.
-Anis, jest w tobie dobro. Chodź z nim. Chodź ze mną. Przejdź na drogę światła. To dziecko to twoja jasną stronę. Nie musisz go opuszczać. Odrzuć gniew, pasję, mrok. Chodź z nim. Zrób to ... dla niego.
Wiris przekazała Elis niemowlę. Elis popatrzała na nie. Miało zielone oczy Wiris.
Wiris zaś odeszła kawałek w kierunku wyjścia.Po jej policzkach nadal spływały łzy.
- Dla mnie już za późno Elis. Zadbaj o to, aby miał lepsze życie odemnie.

Wiris wyszła z jaskini.
- Nigdy nie jest za późno - rzuciła Elisias lecz jedyną osobą która to usłyszało było dziecko.
Elisas
Elisas
Jedi
Jedi

Liczba postów : 238
Join date : 15/12/2015
Age : 29
Skąd : Prylandia

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach